Złodzieje kół w rękach Policji
Kryminalni wspólnie z policyjnymi wywiadowcami z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi zatrzymali trzech mężczyzn w tym nieletniego, którzy kradli komplety kół z samochodów różnych marek. Skradzione koła trafiały na autogiełdy w Łodzi i w Poznaniu, a także do przypadkowych klientów. Zatrzymanym grozi kara do 5 lat więzienia, nieletni stanie przed sadem dla nieletnich.
Mężczyźni działali w różnych składach osobowych. Jako pierwszy w ręce policyjnych wywiadowców wpadł 16-latek, kiedy to w Dzień Dziecka kradł koła od jednego z samochodów zaparkowanych przy ulicy Lubelskiej. Jak się okazało tym razem sprawca działał sam. Miał przy sobie lewarek samochodowy, klucze i betonowe bloczki, które po zdjęciu kół podkładał pod samochód.
Do czynności włączyli się kryminalni, którzy posiadali szczegółową wiedzę o wcześniejszej działalności nieletniego, jak również jego dwóch wspólników. Praca operacyjna zaowocowała zatrzymaniem pozostałych sprawców. Jeden z nich, 39-latek, został zatrzymany w wynajmowanym mieszkaniu na Bałutach. Zebrany w jego sprawie materiał dowodowy wskazuje, że uczestniczył w większości z 33 kradzieży. To on był „mózgiem” i głównym organizatorem przestępczej działalności. Zaraz po zatrzymaniu 39-latka, w ręce funkcjonariuszy wpadł również 27-latek z Bałut.
Sposób działania sprawców był zawsze podobny. W ciągu dnia jeździli pożyczonymi samochodami po łódzkich osiedlach robiąc tzw. rekonesans i upatrywali sobie samochody wyposażone w nowe, niezniszczone koła. Głównie interesowały ich felgi o modnych wzorach. Następnie w nocy dokonywali kradzieży. Koła trafiały na autogiełdy w Łodzi i Poznaniu, a także do przypadkowych klientów.
Śledczy szacują, że łączna wartość skradzionego mienia może wynosić nawet 110 tysięcy złotych.
Wszyscy zatrzymani byli dobrze znani Policji. 39-latek odpowiadał za kradzieże, włamania, przestępstwa narkotykowe i wymuszenie rozbójnicze. Nieletni na swoim koncie miał kradzieże, włamania i narkotyki. Ostatni z mężczyzn wszedł w konflikt z prawem za obrót narkotykami.
Wszyscy trzej zatrzymani przyznali się do stawianych im zarzutów. Dorosłym sprawcom grozi kara do 5 lat więzienia, o losie nieletniego natomiast zadecyduje sąd rodzinny.
(KWP w Łodzi, mw)