Autor fałszywych alarmów trafi przed sąd
Policjanci z Drawska Pomorskiego zatrzymali 23-latka, który fałszywymi alarmami stawiał na nogi pogotowie i straż pożarną. Autorowi tych bezpodstawnych zgłoszeń grozi kara grzywny lub aresztu.
W nocy z 19 na 20 lipca dyspozytorka pogotowia ratunkowego w Drawsku Pomorskim otrzymała zgłoszenie, że w oddalonej o około 10 km miejscowości mężczyzna potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej. Karetka udała się pod wskazany adres – ratownicy medyczni nikogo tam jednak nie zastali.
Kolejnej nocy Powiatowa Straż Pożarna w Drawsku Pomorskim otrzymała zgłoszenie, że w jednej z pobliskich miejscowości pali się dom wielorodzinny. Na miejsce rzekomego pożaru udało się 5 wozów strażackich. Po przyjeździe okazało się, że nic się nie pali, a mieszkańcy wskazanego budynku śpią.
Tej samej nocy oficer dyżurny policji również w Drawsku odebrał telefon z tym samym zgłoszeniem o pożarze.
Sprawą opisanych fałszywych alarmów zajęli się policjanci. Zebrane informacje i ustalenia operacyjne wskazały jako autora telefonicznych zgłoszeń 23-letniego mieszkańca Drawska Pomorskiego. Okazało się, że ten sam mężczyzna wcześniej blokował numer alarmowy policji w Drawsku – po wykonaniu połączenia obrzucał dyżurnego obelgami.
Wczoraj 23-latek usłyszał zarzut wywoływania fałszywych alarmów i wprowadzania w błąd instytucji państwowych.
Mężczyzna nie potrafił podać racjonalnego powodu swojego działania. Twierdził, że dzwonił z głupoty i że był wtedy pijany.
Jego zachowanie oceni sąd, który za taki czyn może wymierzyć karę grzywny lub aresztu.
Przypominamy, że z numerów alarmowych korzysta się jedynie w uzasadnionych przypadkach i nie wolno robić sobie żartów.
(KWP w Szczecinie / pp)