Policjant ruszył na ratunek
Zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak w Jeziorze Solińskim utonął 35-letni mężczyzna, nad wodę ponownie na pomoc wezwano WOPR i Policję. Tym razem tonącego udało się uratować. 59-letni turysta z Rzeszowa był pijany. Przebywający na brzegu ludzie ruszyli na ratunek. Jednym z pierwszych był wypoczywający nad jeziorem policjant.
Wezwanie do tonącego w Polańczyku mężczyzny policjanci otrzymali wczoraj około godz. 15.30. Jak ustalili funkcjonariusze, 59-letni rzeszowianin kąpał się w niedozwolonym miejscu. Gdy zaczął tonąć, z wody wyciągnęli go ludzie, którzy obserwowali całą scenę z brzegu. Jednym z ratujących, który brał udział także w reanimacji nieprzytomnego mężczyzny był zastępca komendanta sanockiej Policji podinsp. Łukasz Dytkowski. Akurat odpoczywał nad jeziorem i zauważywszy tonącego, niezwłocznie ruszył mu na ratunek. Następnie pomocy udzielili turyście przybyli na miejsce ratownicy. Mężczyzna był pijany. Przyznał, że przed wejściem do wody spożył dużą ilość alkoholu.
Niedoszły topielec trafił do szpitala powiatowego w Lesku. Według lekarzy obecnie jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
To kolejna osoba, która naraziła swoje życie, wchodząc do wody w stanie nietrzeźwości. Ponownie apelujemy o rozsądek w czasie wakacji. Płytka wyobraźnia w połączeniu z głęboką wodą często staje się przyczyną nieszczęścia.
(KWP w Rzeszowie / łn)