Katastrofa awionetki
W Łodzi nieopodal ulicy Chocianowickiej rozbiła sie wczoraj awionetka. Pilot zmarł pomimo błyskawicznej pomocy. Nie ucierpiał nikt postronny. Przyczyny katastrofy ustala Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
21 sierpnia około godz. 12.30 w rejonie ul. Chocianowickiej rozbił się mały samolot sportowy. Ultralekka maszyna marki Dedal KB spadła na łąkę około 150 metrów od zabudowań i uległa zniszczeniu. W kabinie znajdował się jedynie pilot – 36-letni łodzianin, który doznał szeregu poważnych urazów. Już kilka minut po katastrofie na miejscu pojawili się ratownicy z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy podjęli reanimację rannego pilota. Niestety nie przyniosła ona rezultatów i mężczyzna zmarł.
Policjanci wraz ze strażakami zabezpieczyli miejsce wypadku. Wykonano oględziny zwłok pilota z udziałem prokuratora oraz biegłego lekarza medycyny sądowej.
Na skutek katastrofy nie ucierpiały osoby postronne, nie doszło też do strat w mieniu.
Wstępnie ustalono, że pilot należał do aeroklubu łódzkiego, natomiast samolot był własnością prywatną. Lot również był prywatny, nie odbywał się w ramach szkolenia klubowego. Ustalono, że pilot dopiero zapoznawał się z maszyną i wykonywał różne manewry, aby sprawdzić jej parametry.
Wrak samolotu został zabezpieczony do czasu przybycia Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Prace komisji pozwolą ustalić bezpośrednią przyczynę tej katastrofy.
(KWP w Łodzi / mg)