Groził zamachami bombowymi, bo byli dla niego konkurencją
W marcu tego roku „postawił na nogi” policjantów z Legionowa i Warszawy. Informacja o podłożonych ładunkach wybuchowych w trzech supermarketach zelektryzowała klientów sklepów i okolicznych mieszkańców. Policjanci z Legionowa zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu, który przyznał się do winy, uważał, że sklepy były dla niego konkurencją.
Ma 23 lata i mieszka w Warszawie. Od kilku lat prowadzi działalność gospodarczą w Legionowie. Jest właścicielem dwóch sklepów mięsnych, na otwarcie których zaciągnął kredyt w banku. Mała liczba klientów a w efekcie spadek obrotów i kłopoty ze spłatą finansowych zobowiązań sprawiły, że Arkadiusz Ś. wiosną tego roku posunął się do tak desperackiego kroku w stosunku do rzekomej konkurencji.
20 marca o godzinie 9:15 nieznana jeszcze wtedy osoba zadzwoniła do punktu informacyjnego jednego z supermarketów w Jabłonnie i podniesionym głosem poinformowała, że za pół godziny w tym i pozostałych dwóch sklepach należących do tej samej sieci wybuchną bomby. Po czym rozmówca rozłączył się.
Kiedy informacja trafiła do miejscowych stróżów prawa, zaalarmowane zostały natychmiast wszystkie właściwe służby i zarządzona została ewakuacja klientów przebywających w tym czasie we wskazanych sklepach.
Po trzech godzinach skrupulatnych sprawdzeń i kontroli przeprowadzonych przez wyspecjalizowanych policjantów z Legionowa i Warszawy okazało się, że to na szczęście tylko głupi żart.
Po pięciu miesiącach żmudnej pracy operacyjnej wielu policjantów ustalono dane personalne sprawcy. Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał się do wszystkiego i ujawnił prowadzącym sprawę motywy swojego postępowania. Za to, co zrobił odpowie wkrótce przed sądem. Grozi mu wysoka kara grzywny jak również pokrycie strat poniesionych przez sieć supermarketów w przypadku wystąpienia ich właścicieli na drogę cywilno-prawną.
(KSP/js)