Fikcyjny skok na pocztę
Data publikacji 26.02.2007
19 lutego ok. godz. 14:35 w Sochaczewie do Agencji Urzędu Pocztowego wtargnęło trzech mężczyzn w kominiarkach i rękawiczkach. Pobili dwie pracownice (24 i 27 lata), a następnie po splądrowaniu pomieszczeń ukradli 28 tys. zł. Prawda okazała się zupełnie inna… napad okazała się wymysłem pracownic Agencji, które same ukradły pieniądze.
Z relacji dwóch pracownic wynikało, że 19 lutego ok. godz. 15:00 do agencji urzędu pocztowego wtargnęło trzech ubranych na czarno mężczyzn w kominiarkach. Z relacji ofiar wynikało, że napastnicy pobili je, następnie zażądali pieniędzy. Więcej kobiety niczego nie pamiętały – straciły przytomność.
Z wstępnych ustaleń wynikało, że sprawcy zrabowali ok. 28 tys. zł i rzeczy osobiste pracownic. Na miejscu zdarzenia policjanci dokonali oględzin, użyto psa tropiącego. Policja zakładała kilka wersji wydarzeń. Jedną z nich był sfingowany napad na agencję. Policjanci ustalili, że jedna z pracownic około miesiąca temu zaplanowała kradzież pieniędzy z agencji, a dzień przed zaplanowanym fikcyjnym zdarzeniem skontaktowała się z drugą pracownicą, proponując jej współudział w przestępstwie.
Następnego dnia w pracy kobiety uzgodniły wspólną wersję wydarzeń, jaką mają przedstawić policji. Do współpracy wciągnęły swoją koleżankę, której zadaniem było wyniesienie pieniędzy z placówki i ich ukrycie.
Około godziny 14:00 przystąpiły do realizacji planu. Kobiety spaliły swoje rzeczy osobiste w piecu i zdemolowały pomieszczenie. Chcąc uprawdopodobnić swoją wersję wydarzeń każda z nich uderzyła się kilka razy szufelką w głowę. Ponieważ udawały nieprzytomne zostały odwiezione do szpitala.
Kobiety zostały zatrzymane 21 lutego. Przedstawiono im zarzuty przywłaszczenia (z art. 284 par. 2 kk) i składania fałszywych zeznań (233 par. 1 kk). Kobiety przyznały się do winy. Skradzione pieniądze odzyskano.
Z wstępnych ustaleń wynikało, że sprawcy zrabowali ok. 28 tys. zł i rzeczy osobiste pracownic. Na miejscu zdarzenia policjanci dokonali oględzin, użyto psa tropiącego. Policja zakładała kilka wersji wydarzeń. Jedną z nich był sfingowany napad na agencję. Policjanci ustalili, że jedna z pracownic około miesiąca temu zaplanowała kradzież pieniędzy z agencji, a dzień przed zaplanowanym fikcyjnym zdarzeniem skontaktowała się z drugą pracownicą, proponując jej współudział w przestępstwie.
Następnego dnia w pracy kobiety uzgodniły wspólną wersję wydarzeń, jaką mają przedstawić policji. Do współpracy wciągnęły swoją koleżankę, której zadaniem było wyniesienie pieniędzy z placówki i ich ukrycie.
Około godziny 14:00 przystąpiły do realizacji planu. Kobiety spaliły swoje rzeczy osobiste w piecu i zdemolowały pomieszczenie. Chcąc uprawdopodobnić swoją wersję wydarzeń każda z nich uderzyła się kilka razy szufelką w głowę. Ponieważ udawały nieprzytomne zostały odwiezione do szpitala.
Kobiety zostały zatrzymane 21 lutego. Przedstawiono im zarzuty przywłaszczenia (z art. 284 par. 2 kk) i składania fałszywych zeznań (233 par. 1 kk). Kobiety przyznały się do winy. Skradzione pieniądze odzyskano.