Pijani opiekunowie małych dzieci
Kilkumiesięczna i 2-letnia dziewczynka trafiły do szpitala w Legnicy na obserwację po tym, jak ich opiekunowie nie byli w stanie zapewnić im opieki, bo byli pijani. Dwaj mężczyźni trafili do izby wytrzeźwień. Z kolei policjanci z Zielonki zatrzymali nietrzeźwą 26-latkę, która opiekowała się trójką swoich dzieci. Dwoje z nich trafiło do biologicznych ojców, trzecie – 14-miesięczne do pogotowia opiekuńczego. Nietrzeźwi opiekunowie zostaną rozliczeni za swoje zachowanie przed sądem.
Oficer dyżurny Policji w Legnicy poinformowany został wczoraj ok. 13.30 przez pogotowie ratunkowe, o zabraniu do szpitala z mieszkania w centrum miasta kilkumiesięcznego dziecka, które znajdowało się pod opieką nietrzeźwych mężczyzn. We wskazanym mieszkaniu funkcjonariusze zastali dwóch mężczyzn będących pod wpływem alkoholu oraz kolejne dziecko – dziewczynkę w wieku 2 lat.
Policjanci podjęli decyzję o wezwaniu karetki i przewiezieniu dziewczynki do szpitala na obserwację. Obaj mężczyźni – 38-letni właściciel mieszkania i 43-letni ojciec dziecka zostali osadzeni w izbie wytrzeźwień. Badanie wykazało, że mieli 2,3 i 3,3 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze ustalili również, że matką dzieci jest 32-letnia legniczanka, której w miejscu zamieszkania nie zastano.
Lekarze w szpitalu określili stan dzieci jako dobry, żadna z dziewczynek nie miała żadnych obrażeń. Tragiczny był natomiast stan ich higieny - dzieci były brudne i miały odparzenia.
Obie dziewczynki nadal przebywają w szpitalu a funkcjonariusze ustalają miejsce pobytu ich matki. Ojciec po wytrzeźwieniu zostanie przesłuchany. Jeżeli okaże się, że życie lub zdrowie dzieci było zagrożone, może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / mw)
Wczoraj kilka minut po 21:00 policjanci prewencji z komisariatu w Zielonce otrzymali zgłoszenie o nietrzeźwej kobiecie mającej sprawować opiekę nad dziećmi. Mundurowi natychmiast udali się na miejsce. Gdy policjanci weszli do mieszkania zastali w nim 26-letnią kobietę oraz dwóch mężczyzn. Wszyscy byli pod wyraźnym wpływem alkoholu. 26-letnia Joanna S. na pytania zadawane przez funkcjonariuszy nie była w stanie logicznie odpowiadać, nie była też w stanie utrzymać się na nogach. Dodatkowo w lokalu gdzie panował ogólny nieład a na stole stała butelka po alkoholu i poprzewracane kieliszki, znajdowała się trójka małoletnich w wieku 6,5 lat, 3,5 roczku i 14 miesięcy.
Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta, agresja kobiety narastała z minuty na minutę, przez cały czas krzyczała i była wulgarna, nie stosowała się też do poleceń wydawanych przez interweniujących funkcjonariuszy. Wezwani na miejsce pracownicy opieki społecznej i służby medyczne zajęły się dziećmi. Po badaniach lekarskich dwoje starszych zostało przekazane pod opiekę biologicznych ojców, najmłodszy 14-miesięczny Kamil trafił do pogotowia opiekuńczego.
Pijana 26-letnia Joanna S. z wynikiem badania prawie 1,8 promila alkoholu w organizmie trafiła do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu kobieta zostanie przesłuchana. Policjanci nie wykluczają przedstawienia jej zarzutów dopuszczenia do przebywania małoletnich w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka. Grozi jej kara grzywny albo nagany. Sprawą zajmie się również sąd do spraw rodzinnych i nieletnich.
(KSP / mw)