Walka z dopalaczami (aktl.)
Policjanci i inspektorzy sanitarni zamykają kolejne miejsca, w których dochodzi do handlu dopalaczami. Wczoraj ujawniono kolejnych 5 takich miejsc. Sprawdzamy każdy sygnał o sklepach i innych punktach, gdzie dostępne są tego rodzaju substancje. Funkcjonariusze zapowiadają, że nie będzie przyzwolenia dla jawnego i rażącego łamania obowiązującego prawa.
Apelujemy, by informować o wszelkich próbach sprzedaży dopalaczy. Dzięki takim informacjom wczoraj zamknięto 5 kolejnych punktów, w których handlowano dopalaczami. W sumie ujawniono wczoraj 50 przypadków naruszeń prawa, które polegały bądź na zrywaniu plomb, bądź na próbie sprzedaży oferowanych tam towarów. Policjanci zapowiadają, że konsekwentnie będą zwracać uwagę na to, czy prawo jest przestrzegane. W przypadku jego jawnego lekceważenia będą podejmować przewidziane przez prawo środki.
Od czwartku do wczoraj Policja odnotowała 44 przypadki zatruć dopalaczami.
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków; można je legalnie kupić w Polsce. Są sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie lub nawozy do roślin. Nie ma dokładnej statystki zatruć dopalaczami, w szpitalach kwalifikowane są one jako tzw. inne zatrucia.
Główny Inspektor Sanitarny zdecydował w sobotę o wycofaniu produktu o nazwie "Tajfun" i wszystkich podobnych do niego środków oraz o natychmiastowym zamknięciu wszystkich punktów, które je oferują. W akcję zaangażowano kilkuset inspektorów sanitarnych oraz blisko 3 tys. policjantów. Kontrolujący sklepy i hurtownie z dopalaczami zabezpieczyli specyfiki sprzedawane w tych punktach; próbki miały być przekazane do badań laboratoryjnych.