Odpowiedzą za usiłowanie oszustwa
Policjanci z Łodzi, współpracując z kryminalnymi z Radomska i Poddębic, ustalili sprawców usiłowania wyłudzenia odszkodowania za kradzieże samochodów, których de facto nie było. Policjanci ostrzegają, że każda kradzież pojazdu jest badana, a „ubezpieczeniowy szwindel” zawsze wyjdzie na jaw.
1 listopada 33-letnia mieszkanka Radomska zgłosiła w miejscowej komendzie Policji kradzież vw golfa o wartości 40 tys. złotych. Kobieta stwierdziła, że przyjechała z Bełchatowa do Radomska na groby bliskich i w czasie, gdy przebywała na cmentarzu, skradziono jej auto. Dzień po przyjęciu zawiadomienia o przestępstwie przez Policję 33-latka zgłosiła fakt kradzieży w towarzystwie ubezpieczeniowym, aby uzyskać odszkodowanie z tego tytułu.
Pracujący nad sprawą policjanci ustalli, że 33-latka nie przybyła do Radomska vw golfem, lecz innym samochodem – zaczęli podejrzewać, że kobieta zgłosiła fikcyjną kradzież auta, aby wyłudzić odszkodowanie. W związku z tym 3 listopada podejrzewana została zatrzymana na targowisku w Bełchatowie. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu, a następnie została przesłuchana przez śledczych.
Przypuszczenia kryminalnych okazały się słuszne. 33-letnia właścicielka vw golfa potwierdziła, że wspólnie z 39-letnim znajomym wymyśliła kradzież pojazdu, by wyłudzić odszkodowanie. VW golfa kilka miesięcy temu przekazała 39-latkowi, który go użytkował, a następnie „rozebrał” na części, które dostarczył do dwóch warsztatów samochodowych, by posłużyły do naprawy jego aut.
Tego samego dnia wieczorem policjanci dotarli do wskazanego 39-latka. Mężczyzna został zatrzymany w Tuszynie w swoim domu. W czasie przeszukania warsztatów samochodowych stróże prawa ujawnili części z rzekomo skradzionego vw golfa. 39-letni handlowiec - współsprawca przestępstwa - został również przewieziony do komendy Policji i przesłuchany.
4 listopada 33-letnia kobieta i jej 39-letni kompan usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Mieszkanka Radomska odpowie za składanie fałszywych zeznań, fałszywe zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i usiłowanie oszustwa, natomiast jej 39-letni znajomy za podżeganie do oszustwa. Oboje decyzją prokuratora zostali objęci dozorami policyjnymi.
***
Podobne zarzuty usłyszeli także 3 mężczyźni zamieszani w fikcyjną kradzież vw transportera o wartości 46 tys. złotych. Przestępstwo zostało zgłoszone 27 lipca w Komendzie Powiatowej Policji w Poddębicach. 40-letni mieszkaniec Poddębic, właściciel auta, zawiadomił o kradzieży pojazdu z przyblokowego parkingu, a 2 sierpnia złożył stosowne dokumenty u ubezpieczyciela celem uzyskania odszkodowania.
Kryminalni z wojewódzkiej „samochodówki” ustalili, że pojazd nie został skradziony, lecz sprzedany w Łodzi przez 33-letniego mieszkańca Poddębic. Okazało się, że 40-latek przekazał transportera 33-letniemu koledze. Ten, z pomocą 51-letniego łodzianina, przez kilka dni ukrywał samochód, a następnie sprzedał go.
28 października policjanci, dysponując niezbitymi dowodami, zatrzymali 3 podejrzanych mężczyzn. Dzień później 2 mieszkańcy Poddębic i łodzianin zostali przesłuchani. 40-letni właściciel vw transportera usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań, fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa i usiłowania oszustwa. Natomiast jego dwaj kompani odpowiedzą za pomocnictwo w oszustwie. Wszyscy zostali objęci dozorami policyjnymi, a wobec 40- i 33-latka dodatkowo zastosowano także poręczenia majątkowe.
Te sprawy pokazują, że dzięki wnikliwej pracy policji oszustwa „na zgłochę” wychodzą na jaw. Policjanci zajmujący się rozpracowywaniem przestępczości samochodowej szczegółowo analizują wszystkie przypadki kradzieży pojazdów, aby ewentualnie zapobiec ubezpieczeniowym przekrętom. Ostrzegamy, że tego typu działanie wyczerpuje znamiona przestępstwa oszustwa, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności nawet do 8 lat.
(KWP w Łodzi / mg)