Wpadka internetowego oszusta
W ręce policjantów z Łodzi wpadł 39-letni mieszkaniec Łodzi poszukiwany za oszustwa internetowe. Mężczyzna oferował w sieci sprzęt elektroniczny, jednak po otrzymaniu zapłaty nigdy nie wywiązywał się z zawartych umów. Oszust usłyszał już prokuratorskie zarzuty i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Prokurator zobowiązał go również do naprawienia szkody.
W listopadzie i grudniu 2009 roku łódzcy policjanci prowadzili sprawy kilku oszustw dokonanych przez mieszkańca Łodzi przy transakcjach kupna – sprzedaży na jednym z portali aukcyjnych. Ustalono, że 39-letni mieszkaniec dzielnicy Widzew oferował w internecie telefony komórkowe i laptopy po okazyjnych cenach, a następnie po otrzymaniu pieniędzy nie wysyłał towaru. W ten sposób podejrzany oszukał cztery osoby, które zgłosiły te przestępstwa Policji. Niestety mimo ustalenia personaliów nieuczciwego sprzedawcy oszust pozostawał nieuchwytny.
Na ślad internetowego oszusta w lipcu tego roku natknęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Wówczas pracownicy działu bezpieczeństwa jednego z portali aukcyjnych poinformowali stróżów prawa o oszuście z Łodzi, który wystawia do sprzedaży telefony komórkowe i laptopy. Oferta obejmowała wysokiej klasy modele, a cena była konkurencyjna. Na „super ofertę” nabrało się 6 osób – internauci wpłacili w sumie około 7 tysięcy złotych, a sprzęt nigdy do nich nie dotarł. Rozpracowując oszusta policjanci bardzo szybko ustalili, że jest to poszukiwany od kilku miesięcy 39-latek, który wznowił przestępczą działalność w sieci. Niestety mężczyzna przepadł „jak kamień w wodę”. Kilka razy zmieniał numery telefonów i siedzibę firmy, wyprowadził się z domu, a wszystko po to by ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości i wierzycielami – miał bowiem wiele niespłaconych zobowiązań finansowych. Dzięki portalowi społecznościowemu śledczy ustalili, że poszukiwany ma dwie córki, które przebywają u krewnych w dzielnicy Widzew. Tam też – jak przypuszczali stróże prawa mógł przyjeżdżać w odwiedziny. 10 listopada policjanci zapukali do drzwi wytypowanego mieszkania starej kamienicy na Widzewie. Policyjny nos nie zawiódł – drzwi otworzył podejrzewany mężczyzna, który początkowo myślał, że policjanci przyszli w sprawie ewentualnego wybryku którejś z córek. 39-latek był totalnie zaskoczony, gdy policjanci wyjaśnili mu, że wiedzą o jego internetowych przekrętach.
Łodzianin został zatrzymany i przewieziony do Prokuratury Rejonowej Łódź Górna. Tam usłyszał zarzut popełnienia oszustwa, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 8 lat. Podejrzany wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze – czeka go 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Prokurator nakazał mu również naprawić wyrządzoną szkodę. W najbliższy poniedziałek sprawca usłyszy kolejne zarzuty – ma bowiem obowiązek stawienia się do Prokuratury Rejonowej Łódź Widzew, która „rozliczy” go za oszustwa dokonane w ubiegłym roku.
(KWP Łódź /pb)