Zatrzymani za napad na stację paliw
Pod Nowym Tomyślem w województwie wielkopolskim doszło do nocnego napadu na stację paliw. Zamaskowani sprawcy, grożąc pracownikowi nożem, zażądali pieniędzy. Ukradli gotówkę z kasy, papierosy, alkohol oraz telefon komórkowy pracownika. Napastnicy wpadli podczas policyjnej obławy, zaledwie po kilku godzinach od zdarzenia.
W miniony czwartek po 20.00 dyżurny otrzymał telefoniczną informację o napadzie rabunkowym na stację paliw pod Nowym Tomyślem. Całe zdarzenie trwało bardzo krótko. Sprawcy wtargnęli do budynku stacji w kominiarkach. Jeden stał na czatach przy drzwiach, a drugi trzymając w ręce nóż, zażądał od pracownika stacji pieniędzy. Napastnicy ukradli gotówkę z kasy, papierosy, alkohol oraz telefon komórkowy należący do pracownika. Chwilę po tym uciekli.
Natychmiast po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu rozpoczęła się policyjna obława na oprawców. Do akcji powołano specjalną grupę śledczych z pionu kryminalnego. Funkcjonariusze wytypowali kilka osób, które mogły być zamieszane w napad. Na podstawie prowadzonego rozpoznania, gromadzonego materiału i jego analizy, wytypowali ostatecznie jednego z napastników. Zaledwie kilka godzin po napadzie był już w rękach mundurowych. Był to 15-letni mieszkaniec gminy Nowy Tomyśl.
Chwilę później, w wyniku dalszych działań, policjanci zatrzymali jego o 6 lat starszego wspólnika. Funkcjonariusze namierzyli go w miejscowości, w której mieszka. Był w aucie swojego kolegi, w którym, wspólnie z nim i trzema innymi znajomymi, pił zrabowany chwilę wcześniej alkohol. 21-latek nie krył zaskoczenia. Nie przewidział, że policjanci tak szybko wpadną na jego trop. W chwili zatrzymania miał ponad 2 promile.
15-latek jeszcze tego samego dnia trafił do Policyjnej Izby Dziecka w Poznaniu, już niebawem o jego dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich. Natomiast jego 21-letni wspólnik w piątek stanął przed sądem, który aresztował go tymczasowo na 3 miesiące. Za rozbój grozi kara więzienia nawet do 12 lat.
(KWP w Poznaniu/js)