Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wprowadzali do obiegu fałszywe euro na Słowacji i w Czechach

Data publikacji 23.11.2010

Dolnośląscy policjanci zatrzymali 36-latka podejrzanego o wprowadzanie do obrotu fałszywych banknotów o nominałach 50 i 100 euro na terenie Słowacji i Czech. Jest to już piąta osoba zatrzymana w tej sprawie. Sprawcy wymieniali bądź płacili fałszywymi pieniędzmi w hotelach, kantorach czy sklepach. Za przestępstwa, których się dopuścili, grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zatrzymali kolejnego już podejrzanego, w sprawie dotyczącej wprowadzania do obrotu fałszywych banknotów Euro, poza granicami naszego kraju. Zatrzymany to 36 – letni mieszkaniec jednej z miejscowości w powiecie dzierżoniowskim - organizator przestępczego procederu. Do zatrzymania doszło 22 listopada br., przed południem, na jednej z wrocławskich ulic.

Mężczyzna ten jest już piątą osobą zatrzymaną przez policjantów z dolnośląskiej komendy wojewódzkiej, związaną z przestępczym procederem. Wcześniej funkcjonariusze zatrzymali czterech zwerbowanych mężczyzn w wieku od 21 – 43 lat, mieszkańców powiatu dzierżoniowskiego i województwa małopolskiego. Dwóch z nich decyzją sądu zostało tymczasowo aresztowanych. Wobec pozostałych zastosowano poręczenia majątkowe i zakazy opuszczania kraju.

Wszyscy zatrzymani podejrzani są o wprowadzanie do obrotu fałszywych banknotów na terenie Słowacji i Czech. Sprawcy wymieniali bądź płacili fałszywymi banknotami o nominałach 50 i 100 Euro w hotelach, kantorach czy sklepach. Policjanci zajmujący się tą sprawą podejrzewają, że mogli oni wprowadzić do obiegu, co najmniej kilkadziesiąt banknotów.

Wszyscy zatrzymani byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa, dokonane na terenie Norwegii i Finlandii. Część z nich ma także na swoim koncie przestępstwa kryminalne, m.in. kradzieże, włamania, paserstwo czy oszustwa.

Za przestępstwa, których się dopuścili, podejrzani odpowiedzą przed sądem. Grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

(KWP we Wrocławiu / mw)

Powrót na górę strony