Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

To była zasadzka

Data publikacji 30.11.2010

Wczoraj wieczorem policjanci z wydziału kryminalnego sopockiej komendy zatrzymali czterech mężczyzn i kobietę, którzy w sobotę brutalnie pobili 19-letniego gdańszczanina. Chłopak w stanie ciężkim przebywa w szpitalu, do dziś nie odzyskał przytomności.

Sprawą zajęli się policjanci z wydziału kryminalnego. Natychmiast rozpoczęli poszukiwanie przestępców. Działania były utrudnione, ponieważ policjanci mieli jedynie szczątkowe informacje od mężczyzny, który znalazł leżącego na ziemi 19-latka. Zgłaszający, wychodząc z lokalu mieszczącego się w pobliżu molo, usłyszał rozmowę dziewczyny z grupą chłopców, w której chwaliła ich za skuteczne pobicie jakiegoś mężczyzny.

16-latka, jak ustalili policjanci, jest byłą dziewczyną pobitego 19-latka. Dziewczyna jednak znalazła sobie nowego chłopaka i postanowiła pozbyć się swojego dotychczasowego adoratora. Zaangażowała do tego nową sympatię, 20-letniego mieszkańca Sopotu, a on poprosił o "pomoc" swoich nastoletnich kolegów.

Dochodzenie wykazało, że dziewczyna pod pretekstem spotkania umówiła się z 19-latkiem przy wejściu na molo. Nie przeczuwając niczego złego, przyszedł na spotkanie. Nagle podbiegło do niego czterech chłopaków. Trzech z nich zaczęło bić zaskoczonego 19-latka pięściami. Potem bili i kopali go po całym ciele. Kiedy stracił przytomność, sprawcy uciekli, zostawiając pobitego. Jego stan jest bardzo ciężki, do dziś nie odzyskał przytomności.

Sprawcy tego zdarzenia ukrywali się i nie pojawiali od soboty w swoich domach. Wczoraj wieczorem policjanci zatrzymali całą piątkę w jednym z mieszkań na terenie Sopotu. Sprawcy w areszcie i izbie dziecka czekają na zarzuty. 20-latek i jego nastoletni koledzy najprawdopodobniej usłyszą zarzut pobicia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za które kodeks karny przewiduje sankcję od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

16-letnia dziewczyna najprawdopodobniej odpowie za podżeganie do pobicia. Natomiast 16-latek, który przyglądał się zdarzeniu, być może odpowie za nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w niebezpieczeństwie. O losie nastolatków zadecyduje sąd rodzinny.

(KWP w Gdańsku / mg)

Powrót na górę strony