Telefon obudził śpiącego w zaspie nastolatka
Przez kilkadziesiąt minut na komórkę 17-latka, który nie wrócił do domu, dzwonili poszukujący go policjanci. W końcu się dodzwonili. Jak się okazało telefon obudził młodzieńca, który zasnął w śnieżnej zaspie... Nastolatek, jak się okazało, był pod wpływem alkoholu. Zmarznięty, ale cały i zdrowy, został odwieziony do domu.
Około 2.30 dyżurny Policji ze Strzyżowa odebrał telefon od zaniepokojonego mieszkańca Baryczki, który zgłosił, że jego 17-letni syn nie wrócił na noc do domu. Przed godz. 22. chłopak wyszedł od
znajomej. Był umówiony ze mamą, z którą miał wrócić do domu, jednak na spotkanie nie dotarł. Rodzina na własną rękę poszukiwała go przez ponad 2 godziny. Gdy nie udało się go odnaleźć, powiadomiła Policję.
Funkcjonariusze ustalili, że po wyjściu od dziewczyny młody człowiek spotkał się z kolegą, z którym pił alkohol. Potem chłopcy się rozstali. Poszukiwany 17-latek miał przy sobie telefon, jednak go nie odbierał.
Do działań poszukiwawczych skierowano 10 policjantów, sprowadzono również przewodnika z psem. Policjanci prowadząc poszukiwania cały czas próbowali dodzwonić się do zaginionego. W końcu się udało. Jak się okazało, telefon obudził 17-latka, który…zasnął w śnieżnej zaspie.
Przemarzniętego młodzieńca, funkcjonariusze odwieźli do domu. 17-latek był nietrzeźwy, badanie alkotestem wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie.
(KWP w Rzeszowie / mw)