Wpadli dwie godziny po napadzie
W ręce stróżów prawa, po zaledwie dwóch godzinach od zdarzenia, wpadli mężczyźni podejrzani o napad na stację paliw w Kaliszu. Sprawcy grożąc pracownikowi stacji przedmiotem przypominającym wyglądem broń palną, zażądali wydania pieniędzy. Następnie ukradli kasetkę z zawartością ponad 3.5 tys. złotych. Grozi im kara do 12 lat więzienia.
Dyżurny kaliskiej komendy otrzymał zawiadomienie o napadzie rabunkowym, do którego doszło na jednej ze stacji paliw w Kaliszu. Z informacji wynikało, że podczas gdy pracownik stacji chciał podłączyć wąż, aby zatankować volkswagena golfa, który podjechał pod dystrybutor, nagle został uderzony przez jednego z pasażerów samochodu. Napastnik przystawił mu do głowy przedmiot przypominający broń palną i zażądał wydania pieniędzy.
W tym czasie drugi mężczyzna z budynku stacji zabrał metalową kasetkę z pieniędzmi w kwocie ponad 3,5 tys. złotych. Według relacji zgłaszającego wszystko działo się bardzo szybko, napastników było trzech, a w samochodzie siedziała jeszcze kobieta. Poszkodowany zapamiętał ich wygląd oraz numery rejestracyjne samochodu.
Jak się po sprawdzeniu okazało, samochód został wcześniej skradziony na terenie powiatu konińskiego. Natychmiast zarządzono blokady dróg na terenie całego powiatu. Informację o napadzie i poszukiwanym pojeździe przekazano również innym jednostkom Policji.
Dwie godziny później policjanci z Konina odnaleźli na parkingu samochód, którym poruszali się sprawcy napadu w Kaliszu. W wyniku podjętych działań podejrzani zostali zatrzymani, gdy próbowali taksówką wyjechać z Konina. Sprawcami okazali się mężczyźni w wieku od 22 do 28 lat . Są mieszkańcami Kalisza, Konina oraz powiatu konińskiego.
Za napad grozi im kara do 12 lat więzienia.
(KWP w Poznaniu / mw)