Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Upozorowała napad na placówkę bankową

Data publikacji 23.12.2010

Podczas napadu z sejfu miało zginąć ponad 52 tys. złotych. Sprawdzając różne wersje zdarzenia, policjanci ustalili, że tak naprawdę napadu nie było, a pieniądze zabrała sama zgłaszająca – pracownica placówki bankowej. Policjanci zatrzymali 25-letnią kobietę podejrzewaną o upozorowanie napadu. Za swój czyn odpowie ona przed sądem.

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku zatrzymali 25-letnią kobietę podejrzaną o upozorowanie napadu na placówkę bankową w Dusznikach Zdroju. Do zdarzenia doszło 23 listopada br. Pracownica placówki jednego z banków powiadomiła wtedy policję o napadzie rabunkowym. Z przekazanych informacji wynikało, że z sejfu skradziono ponad 52 tys. złotych. Kobieta była roztrzęsiona całą sytuacją. Policjantom przekazała informację, że sprawcami napadu mogli być dwaj młodzi mężczyźni. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwanie sprawców tego czynu. Na podstawie informacji przekazanych przez pracownicę banku policjanci sprawdzili dwóch wskazanych mężczyzn. Jednak policjanci stwierdzili, że osoby te nie mogły dopuścić się tego czynu i nie miały nic wspólnego z napadem.

Analizując zgromadzony materiały w tej sprawie, policjanci zakładali różne wersje tego zdarzenia. Szybko jedna z tych wersji potwierdziła się. Okazało się, że nie było żadnego napadu, a całe zdarzenie zostało upozorowane przez pracownicę placówki bankowej.

Policjanci udowodnili 25-letniej mieszkance Dusznik Zdroju, że fałszywie oskarżyła mężczyzn o napad i powiadomiła policję. Kobieta doskonale wiedziała, że nie popełnili oni tego przestępstwa, ale chciała w ten sposób uwiarygodnić zdarzenie. Jak ustalili policjanci kobieta sama skradła pieniądze i wymyśliła historię napadu. Jeszcze dzisiaj 25-letnia mieszkanka Dusznik Zdroju zostanie doprowadzona do prokuratury.

Za tworzenie fałszywych dowodów i kierowanie ich przeciwko innym osobom grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.

(KWP we Wrocławiu/js)
 

Powrót na górę strony