Wyjaśniono sprawę zabójstwa na dworcu w Sanoku
Policjanci z komendy wojewódzkiej w Rzeszowie rozwikłali zagadkę zabójstwa, do którego doszło dwa lata temu w Sanoku. Wówczas na dworcu PKP znaleziono ciało 48-letniego mężczyzny. Teraz zatrzymano podejrzanego o zabójstwo, w tej chwili przebywa on w tymczasowym areszcie.
Te zdarzenia rozegrały się ponad dwa lata temu w Sanoku. 22 listopada 2008 roku, tuż po północy, na dworcu PKP maszynista pociągu zauważył leżącego obok wiaty człowieka, w pobliżu były ślady krwi. Okazało się, że jest ciężko pobity. Mimo prób reanimacji nie udało się go uratować.
Policjanci ustalili, że zmarły padł ofiarą przestępstwa. Rany, jakie odniósł, wskazywały, że został śmiertelnie pobity. Sprawca albo sprawcy kopali go po głowie i klatce piersiowej.
Wykonano wiele czynności, mimo tego zabójca pozostawał nieuchwytny. Weryfikacja możliwych motywów zbrodni zawężała krąg podejrzewanych, jednak brakowało dowodów i przekonujących argumentów, na podstawie których można by było postawić komukolwiek zarzuty zabójstwa.
Śledztwo, po kilku miesiącach zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy, jednak nie oznaczało to zakończenia sprawy. Zabójcy poszukiwali policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Sprawę nagłośnił też popularny Magazyn Kryminalny 997.
Przełom nastąpił kilka miesięcy temu. Policjanci zdobyli informacje, które pomogły trafić na trop sprawcy. Ich analiza pozwoliła zebrać dowody przeciwko podejrzewanemu. Policja i Prokuratura Rejonowa w Sanoku zdecydowały o zatrzymaniu prawdopodobnego zabójcy.
30-letni Dariusz J. z Sanoka został zatrzymany w piątek wcześnie rano. Trafił do prokuratury. W toku wykonywanych czynności z podejrzanym został mu przedstawiony zarzut zabójstwa. W sobotę stanął przed sądem, który rozpatrywał wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie. Decyzją sądu podejrzany przez 3 najbliższe miesiące pozostanie w areszcie śledczym.
Podejrzany znał swą ofiarę, obaj mieszkali niedaleko siebie. 21 listopada 2008 roku, prawdopodobnie przypadkiem spotkali się na dworcu PKP w Sanoku. Doszło do awantury, potem do rękoczynów. Dariusz J. bijąc i kopiąc znajomego doprowadził do jego śmierci.
Trwa śledztwo w tej sprawie.
(KWP w Rzeszowie/js)