Studniówkowy "bombiarz" zatrzymany
Kryminalni z Pionek zatrzymali sprawcę fałszywego alarmu bombowego w jednej z miejscowych szkół, w której akurat odbywała się studniówka. 26-latka zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu, kiedy dzwonił z budki telefonicznej. Został on przesłuchany i przyznał się do winy.
W sobotę 15 stycznia do Liceum Ogólnokształcącego w Pionkach, gdzie właśnie trwał bal maturalny, przyjechała policja. Na miejscu natychmiast stawiły się też wszystkie miejskie służby mundurowe. Konieczna była ewakuacja i niezapowiedziana półtoragodzinna przerwa w zabawie. Ewakuowano młodzież. Powołano sztab kryzysowy i zablokowano najbliższe ulice. Ponad godzinę zajęło policji przeszukanie budynku szkoły. Żadnej bomby nie znaleziono.
Sprawcą fałszywego alarmu okazał się 26-letni mieszkaniec Pionek. Zrobił to, bo jak stwierdził „w Pionkach się nic nie dzieje”. Postanowił więc, poinformować Policje, Straż Pożarną oraz Pogotowie Gazowe o bombie w szkole. Następnie obserwował jak wyglądają działania służb podczas takiego alarmu. Dość szybko ustalono, z której budki telefonicznej dzwonił sprawca. Kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała podejrzanego i moment wykonywania połączenia przez sprawcę. Ustalono wstępny rysopis. Kilka tygodni później kamery ponownie zarejestrowały osobę, która była bardzo podobna do podejrzanego. Ustalono personalia mężczyzny. Mężczyzna przez dłuższy czas nie opuszczał swojego mieszkania, bojąc się, że zostanie zatrzymany. Wczoraj udało się dzielnicowemu dostać do mieszkania, w którym próbowała ukryć go rodzina. Sprawca został przesłuchany i przyznał się do winy.
Obecnie fałszywe powiadomienie o bombie jest kwalifikowane jako wykrocznie. Szkody wyrządzone przez fałszywy alarm bombowy nie ograniczają się jedynie do kosztów związanych z ewakuacją danego budynku. Generują one poważne skutki finansowe, a niekiedy doprowadzają do bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzi. Resort sprawiedliwości proponuje podwyższenie kary za fałszywy alarm. Żartownisiowi miałoby grozić od 6 miesięcy do 8 lat więzienia oraz grzywna nawet do jednego miliona złotych.
(KWP w Radomiu/js)