Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Podpalał by dać alibi bratu

Data publikacji 20.04.2007

Przed dwoma tygodniami policjanci zatrzymali strażaka-podpalcza. Mimo, że od tego czasu przebywa w areszcie spłonęły dwa kolejne budynki. Czyżby więc policja zatrzymała niewłaściwą osobę? Policjanci z Lubaczowa już po kilku dniach rozwiązali zagadkę. To brat zatrzymanego spowodował pożary by odsunąć podejrzenia od swojego bliskiego. Obaj spędzą najbliższe miesiące w areszcie.

W marcu w Wielkich Oczach koło Lubaczowa spłonęły dwie stodoły, mieszkańcy wsi zapobiegli trzeciemu pożarowi w porę gasząc ogień. Policjanci zatrzymali młodego podpalacza, którym okazał się 18-latek, członek Ochotniczej Straży Pożarnej. Podejrzany trafił na 3 miesiące do aresztu. Jednak w nocy z niedzieli na poniedziałek w tej samej miejscowości ktoś podpalił kolejne dwie stodoły. Jak do tego mogło dojść, skoro podpalacz przebywa w areszcie? Policjanci z Lubaczowa już po kilku dniach rozwiązali ten dylemat. Zatrzymali podejrzanego, którym okazał się straszy o dwa lata brat aresztowanego. W obliczu zgromadzonych dowodów przyznał się do podpaleń. Wyjaśnił, że "chciał zrobić bratu alibi" - pokazać ludziom, że brat jest niewinny, a podpalacz w dalszym ciągu jest na wolności.

20-latek najbliższe miesiące spędzi w podobnych warunkach jak młodszy brat. Sąd na podstawie dowodów zebranych przez policję zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt.

Powrót na górę strony