Poznań: "Gang" nieuczciwych ochroniarzy trafił do aresztu
Zagadka kradzieży trzech samochodów wartości pół miliona złotych z Fabryki Volkswagena w Poznaniu została rozwiązana. "Gang" nieuczciwych ochroniarzy trafił do aresztu.
Detektywi z sekcji kryminalnej, którzy zajęli się ta sprawą założyli, że te kradzieże nie mogły odbyć się bez wiedzy lub wręcz udziału pracowników firmy ochroniarskiej wynajętej przez fabrykę do pilnowania terenu zakładu. Skontaktowali się ze ścisłym kierownictwem fabryki, które w istotny sposób pomogło funkcjonariuszom policji w wyjaśnieniu tej sprawy.
W trakcie działań operacyjnych detektywi wytypowali krąg osób, które mogły mieć związek z tą sprawą. W dniu 18 stycznia br. policjanci zatrzymali pięciu ochroniarzy. Podczas sprawdzania ich alibi okazało się, że trójka z nich uczestniczyła w kradzieży. Są oni w wieku 25 - 30 lat, jeden mieszka w Poznaniu, dwaj pozostali w powiecie kościańskim. Żeby wyprowadzić samochody poza fabrykę podejrzani musieli to odpowiednio przygotować. Wytypowane przez nich samochody zostały celowo uszkodzone na linii produkcyjnej po to, żeby nie trafiły bezpośrednio do sprzedaży. Zostały one zaparkowane na placu magazynowym do drobnych napraw. Następnie kiedy pełnili służbę wpuścili na teren zakładu dwóch obcych mężczyzn, którym przekazali kluczyki. Skradzione samochody pracownicy ochrony przekonwojowali aż poza bramę zakładu. Ponieważ łączna wartość skradzionych aut wynosi niemal pół miliona złotych, od wspólników za "przysługę" otrzymali po kilka tysięcy złotych.
Mężczyznom postawiono zarzuty przygotowania i pomocy w kradzieży aut. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności. Dzisiaj Sąd Rejonowy na wniosek policji i Prokuratury aresztował wszystkich trzech podejrzanych.
Nadal trwają poszukiwania pozostałych sprawców i skradzionych samochodów. Policjanci zajmujący się tą sprawą mówią, że ich zatrzymanie to tylko kwestia czasu.