Policjanci uratowali rozbitka
Połamane drzewa i płynąca ulicami woda to tylko niektóre efekty nawałnicy, jaka nawiedziła wczoraj Lublin. Policjanci z wodnego posterunku nad Zalewem Zemborzyckim uratowali 68-letniego mężczyznę, którego żaglówka przewróciła się pod wpływem silnego wiatru. Mężczyzna cały i zdrowy powrócił na brzeg.
Do tego niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj około godz. 15.00, kiedy nad Lublinem przeszła nawałnica. W tym czasie na środku zalewu swoją żaglówką pływał 68-letni mieszkaniec Świdnika. Silny podmuch wiatru spowodował, że łódź przewróciła się, wyrzucając mężczyznę do wody. Policjanci z posterunku wodnego zareagowali natychmiast. Policyjną motorówką dopłynęli do miejsca wywrócenia żaglówki, a następnie wyciągnęli z wody trzymającego się łodzi mężczyznę. Chwilę później jego żaglówka zatonęła.
Gdyby nie szybka akcja policjantów, pływający bez kapoka 68-latek mógłby utonąć. Z relacji ratujących mężczyznę funkcjonariuszy wynika, że akcja była bardzo niebezpieczna. Wynosząca około 3 metrów widoczność oraz wysokie fale utrudniały działania ratunkowe. Ponadto silny wiatr o mały włos nie przewrócił także ich motorówki. Na szczęście nikomu nic się nie stało i 68-latek razem z policjantami dopłynęli do brzegu, gdzie czekała już załoga karetki pogotowia.
Policjanci jeszcze w trakcie gwałtownej burzy przepłynęli zalew, sprawdzając, czy inne łodzie z nie zostały przewrócone oraz czy żadna z osób nie potrzebuje pomocy.
(KWP w Lublinie / mg)