Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Samochodowy paser zatrzymany

Data publikacji 10.06.2011

Policjanci zatrzymali 28-letniego Mieczysława W. Na posesji, w jednym z garaży, policjanci ujawnili terenową hondę skradzioną pod koniec kwietnia na warszawskim Żoliborzu. Oprócz samochodu funkcjonariusze zabezpieczyli silnik i skrzynię biegów innego auta posiadające widoczne mechaniczne ślady usunięcia numerów identyfikacyjnych. Mężczyzna już usłyszał zarzuty ukrycia pojazdu pochodzącego z przestępstwa kradzieży. Teraz sprawa trafi do sądu, który zadecyduje o wymiarze kary, jaką zostanie objęty 28-latek. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Kilka dni temu policjanci z komisariatu w Kobyłce uzyskali informację, z której wynikało, że na terenie jednej z posesji mogą być przechowywane pojazdy i części samochodowe pochodzące z kradzieży. Pod wskazany adres udali się nie tylko kryminalni, lecz również dzielnicowi. Funkcjonariusze objęli obserwacją budynki gospodarcze i garaże. Po kilku godzinach na teren posesji wszedł młody mężczyzna, który nagle szybko się odwrócił i pobiegł w kierunku pobliskiego lasu.

Takie zachowanie mężczyzny dało wyraźny sygnał policjantom, że może to być właściciel posesji. Po krótkim pościgu funkcjonariusze zatrzymali 28-letniego Mieczysława W., syna właściciela terenu. Ten był wyraźnie zdziwiony widokiem policjantów. Podczas sprawdzenia terenu w jednym z garaży, który okazał się być użytkowany przez zatrzymanego, kryminalni i dzielnicowi ujawnili terenową hondę. Sprawdzenie pojazdu wykazało, że pojazd został skradziony pod koniec kwietnia na warszawskim Żoliborzu. Dodatkowo funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli na policyjny parkingu silnik i skrzynię biegów innego terenowe auta posiadające widoczne mechaniczne ślady usunięcia numerów identyfikacyjnych.

28-latek trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzuty ukrycia pojazdu pochodzącego z przestępstwa kradzieży. Policjanci ustalą jeszcze, czy zabezpieczone przez nich samochodowe elementy też mogą pochodzić z kradzieży. Całość materiałów trafi teraz do sądu, który zadecyduje o wymiarze kary jaką zostanie objęty Mieczysław W. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

(KSP / mg)

Powrót na górę strony