Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Niesforny kibic do "paki"

Data publikacji 07.07.2011

Agresywny kibic z karą pozbawienia wolności doprowadzony do zakładu karnego, niezadowolenie pseudokibiców-kompanów, „zawierucha” przed zakładem karnym - na szczęście to tylko scenariusz ćwiczeń, które odbyły się dzisiaj przed Zakładem Karnym we Włocławku. W tej zainscenizowanej akcji wzięli udział strażnicy więzienni, strażacy oraz policjanci.

Dzisiaj przed Zakładem Karnym we Włocławku odbyły się wspólne ćwiczenia funkcjonariuszy służby więziennej, strażaków, służby medycznej zakładu oraz policjantów. Głównym ich założeniem było przeprowadzenie działań, które mają przywrócić porządek w czasie wyreżyserowanej sytuacji.

Przed rozpoczęciem akcji przedstawiciele służb przeprowadzili "naradę wojenną". Omówili zakres i rodzaj działań, sposoby współpracy, szczegóły dotyczące dowodzenia.

Według scenariusza, w związku z odbywającym się meczem piłki nożnej zakwalifikowanym jako impreza masowa podwyższonego ryzyka, doszło do zbiorowego zakłócenia porządku publicznego przez kibiców. Osoby zatrzymane zostały doprowadzone do sądu. W stosunku do najbardziej agresywnego mężczyzny sąd zastosował bezwzględną karę pozbawienia wolności z klauzulą natychmiastowego wykonania. Kibic został przewieziony do zakładu karnego i w nim osadzony.

Niezadowoleni kompani osadzonego zgromadzili się przed bramą wejściową budynku, wznosząc głośne okrzyki i żądając uwolnienia wcześniej aresztowanego. Dyrekcja zakładu karnego zwróciła się do Policji z wnioskiem o udzielenie pomocy w przywróceniu porządku.

Przybyli na miejsce funkcjonariusze podjęli działania. Dowódca wezwał kibiców do rozejścia się i zachowania zgodnego z prawem. Ponieważ nie wszyscy dostosowali się do jego nakazów, policjanci zatrzymali najbardziej agresywne osoby.

Po zakończonych ćwiczeniach wszystkie służby, wspólnie, przedyskutowały wykonane zadania. Funkcjonariusze podzielili się swoimi spostrzeżeniami i zwrócili szczególną uwagę na to, co można jeszcze udoskonalić. Chodzi przecież o to, by w przypadku podobnych, tym razem prawdziwych wypadków, taką akcję przeprowadzić jak najskuteczniej.

(KWP w Bydgoszczy / aw)
 

Powrót na górę strony