Pijany ojciec przewoził troje swoich dzieci
Nietrzeźwy kierowca, który wiózł samochodem troje dzieci, wjechał do rowu. Nie był w stanie zapanować nad autem - miał blisko 3 promile alkoholu. Policjanci osadzili go w areszcie. Po sprawdzeniu w policyjnych systemach okazało się, że od ubiegłego roku do roku 2013 zatrzymany ma zakaz kierowania samochodami za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Policjanci z posterunku w Baranowie Sandomierskim interweniowali wieczorem na drodze między Baranowem a Dymitrowem Dużym, gdzie w rowie znalazł się samochód. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce potwierdzili tę informację - tył volkswagena passata parkował w przydrożnym rowie, natomiast przód - na jezdni. Obok auta stał mężczyzna, wyraźnie nietrzeźwy - chwiał się na nogach, a mówiąc bełkotał.
Na tylnym siedzeniu auta siedziało troje dzieci - chłopcy w wieku 4 i 11 lat oraz 7-letnia dziewczynka. Dzieci były przestraszone. Policjanci ustalili, że mężczyzna kierujący samochodem postanowił zawrócić, gdyż pomyliły mu się kierunki jazdy. Cofając wjechał tyłem do rowu. Mężczyzna próbował przekonywać policjantów, że nie kierował samochodem, a auto prowadził jego kolega. Później twierdził, że pojazdem kierowała jego żona.
Policjanci zbadali trzeźwość 44-letniego mieszkańca Tarnobrzega. Alkomat wskazał stężenie 2,8 promila alkoholu w organizmie. Okazało się, że badany mężczyzna wypoczywał wcześniej z dziećmi i żoną nad zalewem w Wojkowie. Po sprzeczce z żoną wsiadł do samochodu, zabrał dzieci i odjechał. Po drodze wjechał do rowu. Jak się okazało, nad zalewem wypił kilka puszek piwa.
Policjanci zatrzymali mężczyznę w areszcie. Dziećmi zaopiekowała się matka. Pijanemu kierowcy grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat i utrata prawa jazdy na kolejne lata. Przed sądem odpowie za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do wyroku sądu.
(KWP w Rzeszowie / es)