Diler, paser i sutener
Ponad 10 kilogramów amfetaminy o czarnorynkowej wartości 300 tys. złotych wprowadził na rynek 40-latek z Katowic. Handlarz został zatrzymany wczoraj w studiu tatuażu, którego jest właścicielem. Grozi mu dziesięcioletni pobyt w więzieniu.
Po kilkumiesięcznym śledztwie policjanci z wydziału antynarkotykowego wkroczyli do studia tatuażu. Zatrzymali w nim 40-letniego handlarza narkotyków. Mężczyzna podejrzany jest o wprowadzenie na rynek w ciągu minionego roku ponad 10 kilogramów amfetaminy o czarnorynkowej wartości 300 tys. złotych. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli 12 gramów amfetaminy, kilka gramów marihuany, aparat fotograficzny pochodzący najprawdopodobniej z przestępstwa i laptopa skradzionego w 2009 roku w placówce ubezpieczeniowej. Skrytkę, służącą do przechowywania narkotyków policjanci odkryli w terrarium, w którym znajdował się 3,5 metrowej długości pyton tygrysi. Mężczyzna współpracował z innymi przestępcami zatrzymanymi i przebywającymi nadal w areszcie, którzy podejrzani są o kradzieże włamania, handel narkotykami i napady. Więcej o tej sprawie >>>
Narkotyki i paserstwo to nie jedyne dzieciny przestępczej działalności zatrzymanego 40-latka. Jest on również podejrzany o sutenerstwo. Policjanci ustalili, że w marcu i kwietniu br. czerpał korzyści z prostytucji. Zmuszał do tego 23-letnią mieszkankę Katowic.
Grozi mu dziesięcioletni pobyt w więzieniu.
Podczas akcji policjantów wspierali funkcjonariusze z katowickiej Izby Celnej oraz pies do wyszukiwania narkotyków "Koks".
(KWP w Katowicach/js)