Odzyskali skradzionego mercedesa
Policjanci z Łodzi, współpracując z funkcjonariuszami z Bydgoszczy, na terenie województwa kujawsko-pomorskiego odzyskali skradzionego mercedesa i zatrzymali 4 paserów. Pojazd najprawdopodobniej pilotowany był do dziupli samochodowej, gdzie miał być zdemontowany na części.
Sprawa miała swój początek 23 września 2011 r. w Łodzi. Wówczas to użytkownik mercedesa sprintera, imprezując w centrum miasta, poznał przypadkowo spotkanego mężczyznę. Wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie kompan od kieliszka poprosił o kluczyki do auta, z którego chciał zabrać pozostawioną tam przez siebie rzecz. Po powrocie, nie wzbudzając żadnych podejrzeń, zwrócił je. Nad ranem zniknął, a wraz z nim samochód. Jak sie okazało, wcześniej podmienił kluczyki.
Po poszukiwaniach na własną rękę właściciel auta wraz z mężczyzną, który owej nocy użytkował mercedesa, powiadomili policję o kradzieży. Policjanci z KWP w Łodzi, którzy zajmowali się sprawą, uzyskali informację prowadzącą na teren województwa kujawsko-pomorskiego. Po kontakcie z Wydziałem KWP w Bydgoszczy zorganizowano na tym terenie zasadzkę.
26 września po 13.00 skradziony mercedes sprinter na pabianickich tablicach rejestracyjnych został namierzony w Dąbrowie Biskupiej. Pilotował go mercedes klasy E. Oba pojazdy zostały zatrzymane na jednej z ulic Gniewkowa. Sprinterem, o wartości blisko 40 tys. złotych, kierował 21-letni łodzianin, natomiast autem osobowym podróżowało trzech mężczyzn w wieku od 29 do 32 lat. Szybko się okazało, że kierujący mercedesem na łódzkich tablicach ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów.
W aucie policjanci zabezpieczyli m.in. dokumenty na różne nazwiska, atrapę pistoletu i pałkę teleskopową. Oba pojazdy zabezpieczono, a zatrzymanych przewieziono do policyjnego aresztu w komendzie miejskiej.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego całej czwórce przedstawiono zarzuty paserstwa, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa.
(KWP w Łodzi / mg)