Zatrzymany przez "wytrawne ucho"
Świętokrzyscy policjanci zatrzymali 37–letniego mieszkańca Starachowic, który będąc pod wpływem alkoholu strzelał z długiej broni na którą nie miał pozwolenia.
Wszystko wyszło na jaw za sprawą jednego z naczelników starachowickiej komendy Policji, który w czasie polowania usłyszał strzał karabinowy. Jako wytrawny myśliwy określił, że przypadkowy strzelec znajduje się od niego jakieś 500 metrów. Szybko zawiadomił kolegów z pobliskiego komisariatu policji. Razem z nimi patrolując okolice lasu zauważył zaparkowany w lesie samochód. Obok niego był właściciel pojazdu.
Mężczyzna dobrowolnie oddał policjantom broń, którą - jak oświadczył - ma w spadku po nieżyjącym dziadku. Policjanci przeszukali samochód w którym odnaleźli wiatrówkę. Pod siedzeniem kierowcy leżały trzy sztuki amunicji. Mężczyzna będzie odpowiadał za nielegalne posiadanie broni. Grozi mu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.