Wyłudził ponad 100 tysięcy złotych
Kryminalni z Lublińca rozwiązali zagadkę skradzionego Nissana Qashqai. Jak się okazało, właściciel samochodu zgłosił jego kradzież, by wyłudzić odszkodowanie. Mężczyzna został zatrzymany a wraz z nim 30-latek, który na swojej posesji przechowywał rzekomo skradzione auto. W ręce policjantów wpadł również właściciel VW, który w ten sam sposób wyłudził pieniądze z ubezpieczalni i również przechowywał części na posesji 30-latka. Za oszustwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Śledczy odnaleźli nissana na terenie jednej z posesji w miejscowości Cieszowa. W policyjnym systemie potwierdzili, że właściciel pojazdu, 38-letni mieszkaniec Lublińca, zgłosił jego kradzież w listopadzie 2010 roku. Do zdarzenia miało dojść w Tarnowskich Górach.
Jak się okazało, w listopadzie ubiegłego roku właściciel Nissana Qashqai faktycznie pozostawił samochód na parkingu w Tarnowskich Górach, jednak nie został on skradziony. Policjanci ustalili, że właściciel auta przekazał kluczyki 30-latkowi z Cieszowej, który zabrał i „przechował” samochód w budynku gospodarczym na swojej posesji. Właściciel "skradzionego" pojazdu zgłosił jego zniknięcie w jednym z lublinieckich towarzystw ubezpieczeniowych a z tytułu ubezpieczenia na konto 38-latka wpłynęło ponad 100 tys. złotych. Obaj mężczyźni, 30-letni właściciel posesji i 38-letni mieszkaniec Lublińca zostali zatrzymani.
Sprawa wyjaśnienia okoliczności kradzieży Nissana, doprowadziła do wykrycia również innego przestępstwa. W stodole 30-latka policjanci ujawnili części z Volkswagena Caddy. Okazało się, że jego 34-letni właściciel wpadł na ten sam pomysł co właściciel Nissana i zgłosił kradzież swojego samochodu, by wyłudzić z ubezpieczalni ponad 30 tysięcy zł. Właściciel VW również został zatrzymany.
Wszyscy trzej mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Na wniosek policjantów prokurator zastosował dozór policyjny wobec właściciela posesji, na której przechowywano „kradzione samochody”. Wobec właściciela Qashqaia zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. zł natomiast w przypadku właściciela Volkswagena kwota poręczenia wyniosła 5 tys. zł. Za popełnione przestępstwa oszuści mogą spędzić za kratami nawet 8 lat. Będą też musieli zwrócić równowartość kwoty jaką otrzymali z tytułu ubezpieczenia.
(KWP w Katowicach / mw)