Miłość zaprowadziła ją za kratki
20-letnia mieszkanka Pragi-Północ okradła mamę, siostrę, koleżanki z osiedla, ciocię oraz klienta z kawiarni, w której pracowała. Policjantom z Jagiellońskiej tłumaczyła, że zrobiła to z miłości do mężczyzny o siedem lat starszego od siebie. Straty wyniosły kilka tysięcy złotych. Karolinie K. grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.
20-latka poznała o siedem lat starszego od siebie mężczyznę w kawiarni, w której pracowała. Od razu znalazła się pod jego wielkim urokiem. Do tego stopnia, że robiła wszystko, o co ją prosił - a przede wszystkim prosił ją o pieniądze. Mało go interesowało, skąd miałaby je brać. Na początku wystarczała mu jej wypłata. 20-latka porzuciła nawet szkołę, by więcej pracować.
Z każdym dniem jego apetyt na łatwe pieniądze wzrastał. Zakochana kobieta zaczęła kraść. Jej łupem padły należące do mamy, siostry, koleżanek z osiedla oraz klienta kawiarni paszport, dowody osobiste, srebrna biżuteria, monety o różnych nominałach oraz pieniądze. Straty wyniosły kilka tysięcy złotych.
Kres znajomości 20-latki z 27-latkiem położył jej dziadek. Przyszedł z nią do najbliższej jednostki Policji, aby wszystko opowiedziała.
Policjanci z Pragi-Północ po zebraniu materiału postawili 20-letniej Karolinie K. zarzuty. Grozi jej nawet 10 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa.
(KSP / mg)