Tragiczny wypadek i przypadkowy bohater
W sobotę w nocy, na trasie pomiędzy Więcborkiem z Śmiłowem, w powiecie sępoleńskim, doszło do tragicznego wypadku drogowego. Fiat 126p po uderzeniu w drzewo stanął w płomieniach. Jego kierowca był pijany. Przypadkowy przejezdny wyciągnął z „malucha” dwie osoby.
W sobotę o godz. 0:50 na trasie pomiędzy Więcborkiem z Śmiłowem poszło do tragicznego wypadku. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 31-letni kierowca fiata 126p na prostym odcinku drogi, z nieustalonej przyczyny, zjechał na prawe pobocze, następnie auto uderzyło w drzewo i stanęło w płomieniach. Widząc co się dzieje, 50-letni kierowca auta, które akurat przejeżdżało, zatrzymał się i wyciągnął z „malucha” kierowcę oraz siedzącą z przodu, nieprzytomną 17-latkę. Niestety nie zdołał uratować 35-latka, który siedział w tyłu. Mieszkaniec Ostrówka zginął na miejscu.
Policjanci sprawdzili stan trzeźwości kierowcy fiata. 31-latek był nietrzeźwy, miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Zarówno on, jak 17-latka, trafili to szpitala w Bydgoszczy. Policjanci pod nadzorem prokuratury prowadzą śledztwo, które wyjaśni okoliczności wypadku.
Na słowa uznania i podziwu zasługuje postawa 50-latka. To właśnie odwaga tego mężczyzny, jego poświęcenie i determinacja uratowały dwie osoby.
(KWP w Bydgoszczy / mg)