Łódź: Zgierscy policjanci zatrzymali sprawców makabrycznej zbrodni
W niedzielę (29.01.2006) zwłoki 21-letniego studenta informatyki znaleźli myśliwi dokarmiający w lesie zwierzynę.
Funkcjonariusze wnikliwie sprawdzali wszystkie kontakty rodzinne, a także grono znajomych. W nocy z wtorku na środę doszło do przełomu w śledztwie. Policjanci zatrzymali trzech podejrzanych, którzy przyznali się do zbrodni. Zabezpieczono też kolejne dowody przestępstwa. Sprawcy to koledzy ofiary. Wszyscy są mieszkańcami Głowna w wieku 19,20 i 22 lat. Z ich relacji przekazywanej bez żadnych emocji wynika, że z zimną krwią zaplanowali to zabójstwo. Powodem miał być rzekomy dług w wysokości 150 złotych zaciągnięty i niezwrócony 20-latkowi. Ten w drodze odwetu postanowił się zemścić, w co zaangażował dwóch pozostałych sprawców. W czwartek -26 stycznia skontaktowali się telefonicznie z ofiarą proponując dorywczą pracę. 21-latek niczego nie podejrzewając bardzo chętnie się zgodził. Miał być zapasowym kierowcą w intratnym kursie. Cała czwórka wsiadła do auta i odjechała. W okolicach kompleksu leśnego przy Bratoszewicach skręcili w głąb lasu. Tam zaatakowali pokrzywdzonego. Najpierw oślepili go przy pomocy gazu łzawiącego, a następnie pobili kijem bejsbolowym. Kiedy kij się złamał, dobili ofiarę kluczem samochodowym. Gdy 21-latek nie dawał już oznak życia, zasypali go śniegiem i wrócili jak gdyby nigdy nic do domów. Sądzili, że zbrodnia ujdzie im bezkarnie. Kiedy po trzech dniach zostali zatrzymani przez policję byli zupełnie zaskoczeni. Grozi im najwyższy wymiar kary.