Zatrzymany za śmiertelne potrącenie pieszego
Poszukiwany, kierowca śmiertelnego potrącenia pieszego w miejscowości Kowalin został zatrzymany przez policjantów z Wrocławia. Mężczyzna zamierzał opuścić terytorium Polski. Wcześniej policjanci z Kraśnika odnaleźli i zabezpieczyli pojazd, którym sprawca uciekł z miejsca wypadku. Opel był już zezłomowany i przygotowany do wywiezienia do huty. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Do wypadku doszło 24 stycznia bieżącego roku w Kowalinie powiat Kraśnik na trasie nr 74. Kierujący samochodem śmiertelnie potrącił przechodzącego przez jezdnię 52-letniego mężczyznę. Sprawca nie zatrzymując się odjechał z miejsca zdarzenia nie udzielając pomocy. Zebrane na miejscu zdarzenia ślady pozwoliły na ustalenie marki i koloru pojazdu. Był to opel corsa. Zabezpieczono również tablicę rejestracyjną wskazująca, iż pojazd pochodzi z Włoch.
Policjanci operacyjni z kraśnickiej komendy już na drugi dzień odnaleźli pojazd. Samochód został zabezpieczony podczas próby zezłomowania. Znajdował się na samochodzie ciężarowym, przykryty złomem. Miał niebawem zostać wywieziony do huty. Za próbę ukrycia i udzielenie pomocy sprawcy w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej, policjanci zatrzymali trzech mężczyzn. Wobec podejrzanych prokurator rejonowy zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych w kwocie 10, 15 i 20 tysięcy złotych.
Wyjaśnienia zatrzymanych potwierdziły podejrzenia, co do kierowcy, który potrącił pieszego. Policjanci rozpoczęli poszukiwania Roberta P. 43-letniego mieszkańca Kraśnika. Istniało podejrzenie, iż poszukiwany kierowca zamierza opuścić terytorium kraju. O tej ewentualności powiadomione zostały jednostki Policji w całym kraju.
Wczoraj o godz. 22.00 patrol wrocławskiej drogówki zatrzymał poszukiwanego na autostradzie prowadzącej do granicy. Dzisiaj jeszcze 43-latek zostanie przekonwojowany do kraśnickiej komendy.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
KWP Lublin/gp