Sprawca fałszywego alarmu bombowego w rękach policji
Policjanci szybko namierzyli mężczyznę, który spowodował ogromne zamieszanie w wejherowskim szpitalu w miniony poniedziałek. 36-latek wysłał SMS-a, informując o bombie w tej placówce. Grozi mu do 8 lat więzienia.
36-letni mężczyzna został zatrzymany niemal w 24 godziny od momentu wysłania SMS-a, w którym poinformował o podłożeniu bomby w wejherowskim szpitalu specjalistycznym. Sprawca wysłał tę wiadomość z karty prepaid, więc nie pozostawił zbyt wielu śladów. To jednak nie przeszkodziło policjantom w ustaleniu osoby odpowiedzialnej za ten czyn.
Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek (20.02) przed godziną 11:00. Policjanci otrzymali zgłoszenie o podłożeniu bomby od pracowników szpitala. Na miejsce zgłoszenia zostali skierowani policjanci z pionu prewencji, ruchu drogowego, kryminalni oraz śledczy. W akcji wzięli udział pirotechnicy oraz pies tropiący do wykrywania materiałów wybuchowych. Policjanci sprawdzali wszystkie pomieszczenia, zamknęli też wszystkie drogi dojazdowe do wejherowskiego szpitala. W trakcie trwającej trzy godziny akcji ładunku wybuchowego nie znaleziono.
36-latek został zatrzymany we wtorek po południu (21.02) przez policjantów z wydziału kryminalnego wejherowskiej komendy. Mężczyzna został przesłuchany. Dziś zostanie doprowadzony do wejherowskiej prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty. Mężczyzna swój czyn tłumaczył swoją trudną sytuacją życiową oraz tym, że chciał na siebie zwrócić uwagę.
O jego dalszych losach zadecyduje Sąd Rejonowy w Wejherowie, gdzie zostaną przesłane zebrane dowody w tej sprawie. Spowodowanie niepotrzebnego alarmu jest bardzo poważnym przestępstwem. Od listopada ubiegłego roku wywołanie fałszywego alarmu bombowego jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy aż do 8 lat. Dodatkowo, od sprawcy można domagać się pokrycia kosztów akcji poszukiwania ładunku.
(KWP w Gdańsku / mg)
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 2.59 MB)