Pierwsze tego typu warsztaty dla młodych policjantów ze Słupska
Kilka litrów sztucznej krwi zużyto podczas tamowania ran powstałych na skutek wybuchów i ostrzałów na polu walki. Po raz pierwszy w historii słupskiej Szkoły Policji zorganizowano warsztaty dotyczące podstaw ratownictwa taktycznego w działaniach policyjnych. Aby podkreślić realizm zajęć autorzy przygotowali rany spreparowane na kawałkach zwierzęcego mięsa.
W pierwszych tego rodzaju zajęciach fakultatywnych udział wzięło kilkudziesięciu słuchaczy kursu podstawowego. Przez kilka godzin młodzi policjanci poznawali praktyczne wykorzystanie sprzętu medycznego do ratowania życia w środowisku taktycznym, a także metody badania poszkodowanego w fazie „care under fire”. Zajęcia podzielone zostały na kilka części - każdy uczestnik rozpoczynał od odprawy, poświęconej technikom podejścia do osoby rannej, która znajduje się pod ostrzałem i dodatkowo jest nieprzytomna.
Największe zdziwienie uczestników wzbudziło polecenie założenie kajdanek na ręce nieprzytomnego policjanta. Środek przymusu bezpośredniego został użyty w tym wypadku celowo - w takiej sytuacji było to zabezpieczenie ratownika. Jak podkreślano podczas zajęć, osoba, która traci przytomność w czasie prowadzenia działań taktycznych, po odzyskaniu świadomości, próbuje kontynuować swoje działania. W takim wypadku ratownik może zostać potraktowany jako napastnik - stąd właśnie użycie kajdanek, które mają zapobiec ewentualnemu atakowi na ratownika, po odzyskaniu przytomności przez poszkodowaną osobę. Podczas zajęć wiele czasu poświęcono też zakładaniu różnego rodzaju opatrunków.
Kolejnym punktem warsztatów były metody ewakuacji poszkodowanych policjantów ze stref zagrożenia. Sytuacja, którą przygotowano dla słuchaczy, zakładała udzielenie pomocy policjantowi, który został ranny w pijackiej melinie i nie może podjąć żadnych działań. Zadaniem uczestników było nie tylko odpowiednie wejście do pomieszczenia i zatrzymanie potencjalnych napastników, ale także odpowiednie zdiagnozowanie obrażeń i założenie odpowiednich opatrunków a następnie ewakuacja rannego policjanta.
Tego typu zadania zostały przygotowane przez jednego z wykładowców Szkoły, który wcześniej pełnił między innymi funkcję dowódcy plutonu ewakuacyjnego podczas misji w Afganistanie.
W trakcie zajęć słuchacze poznali wiele ciekawych wskazówek, które podczas udzielania pomocy mogą niekiedy zdecydować o ludzkim życiu. Jedną z takich ciekawostek był kolor światła latarki ratownika, który musi udzielić pomocy rannej osobie w pomieszczeniu bez światła. Okazuje się, że w takim przypadku najlepsze jest światło niebieskie, a nie białe, czy czerwone. W świetle niebieskim najłatwiej jest rozpoznać krew wydobywającą się z ran, nawet na czarnym mundurze.
Przy realizacji tego założenia posłużono się dużymi kawałkami mięsa zwierzęcego, w których wykonano różnego rodzaju rany; dopełnieniem realizmu sytuacji była sztuczna krew.
Warsztaty cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, jednak ze względu na specyfikę działań mogło wziąć w nich udział tylko kilkadziesiąt osób. Już teraz wiadomo jednak, że zajęcia z podstaw ratownictwa taktycznego w działaniach policyjnych, będą powtarzane cyklicznie.
Przygotowaniem całości zajęli się wykładowcy Zakładu Ogólnozawodowego Szkoły Policji w Słupsku, którzy prowadzą zajęcia fakultatywne w ramach Koła Ratownictwa.
(SP w Słupsku / mw)
Nagranie audio sierż.Michał Kurdziel (SP Słupsk)
Pobierz plik sierż.Michał Kurdziel (SP Słupsk) (format mp3 - rozmiar 2.64 MB)
Nagranie audio asp.sztab.Andrzej Kaczor (SP Słupsk)
Pobierz plik asp.sztab.Andrzej Kaczor (SP Słupsk) (format mp3 - rozmiar 1.28 MB)