Oszukali 5 tys. osób na kwotę blisko 2 mln złotych
Nawet 8 lat w więzieniu może spędzić czworo oszustów, którzy nakłaniali ludzi do zakupu rzekomo obowiązkowych czujników gazu. Jak ustalili policjanci, grupa przestępcza podczas swojej działalności mogła oszukać kilka tysięcy osób w całym kraju na łączną kwotę sięgającą nawet 2 mln zł.
Ostródzcy policjanci w ostatnim czasie otrzymali kilka zgłoszeń o oszustach, którzy pukali do mieszkań i, przedstawiając się jako pracownicy gazowni, proponowali montaż detektorów gazu za kwotę kilkuset złotych. Naciągacze informowali przy tym, że jest to obowiązkowe i wynika z nowych przepisów. Wszystkim, którzy odmówili uiszczenia opłaty i tym samym nie wyrazili zgody się na zamontowanie urządzenia, grożono wysokimi karami.
Policjanci natychmiast przystąpili do ustalenia sprawców tych przestępstw. W niedługim czasie kryminalni zatrzymali 35-letnią Annę L. oraz jej wspólnika Kamila D. Zostali oni zatrzymani na gorącym uczynku, kiedy po podpisaniu umowy wyszli z jednego z mieszkań. Jak się okazało, to kobieta była pomysłodawcą łatwego zarobku, a oszustwa, których się dopuszczała, były jej źródłem utrzymania. 35-latka przyznała, że takich umów podpisała już około tysiąca.
Policjanci ustalili, że oprócz zatrzymanych, tego typu przestępstw dopuszczało się jeszcze dwóch mężczyzn. Oni również zostali zatrzymani na jednej z ostródzkich ulic w podobnych okolicznościach. Byli to mieszkańcy Grudziądza, którzy - tak jak wcześniej zatrzymani - do uprawiania przestępczego procederu wybierali miejsca, gdzie w ostatnim czasie doszło do wybuchu gazu.
Podczas przeszukania mieszkania jednego z nich funkcjonariusze zabezpieczyli prawie 5 tys. podpisanych umów, jak również czujniki gazu, które można kupić za kilkadziesiąt złotych. Ze zgromadzonych materiałów sprawy wynika, że 26– letni Tomasz C. w niektórych mieszkaniach montował czujniki, żeby wzbudzić zaufanie i naciągnąć sąsiadów. Ich wartość była jednak nawet dziesięciokrotnie niższa niż za nie inkasował.
Funkcjonariusze ustalili także, że oszuści przychodzili głównie do starszych, samotnie mieszkających osób, które straszone grzywną za niedostosowanie się do nowych przepisów, podpisywały umowę, często przeznaczając na zapłatę swoje ostatnie pieniądze.
Kobieta decyzją sądu została tymczasowo aresztowana na okres trzech miesięcy. Wobec Kamila D. i Tomasza C. został zastosowany dozór policyjny. Natomiast 26-letni Michał B. po otrzymaniu zarzutów został zwolniony do domu. Przestępcy za swoje zachowanie odpowiedzą teraz przed sądem. Mogą spędzić w więzieniu nawet 8 lat.
Policjanci apelują do wszystkich osób, aby zachowały ostrożność, gdy ktoś obcy proponuje im jakiekolwiek usługi. Zanim nie upewnimy się, że osoba podająca się za przedstawiciela firmy czy instytucji faktycznie nim jest, nie płaćmy jej żadnych pieniędzy ani nie wpuszczajmy do mieszkania. Ostrożność i zdrowy rozsądek z pewnością uchronią nas przed utratą oszczędności.
(KWP w Olsztynie / pm)