Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Przestępstwa, których nie było

Data publikacji 24.03.2012

Koszalińscy policjanci przestrzegają przed składaniem fałszywych zeznań, gdyż w jednej chwili mogą one obciążyć rzekomego pokrzywdzonego, który poniesie odpowiedzialność przed sądem. W piątek zarzuty za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań usłyszał 37-letni mężczyzna.

W ubiegły wtorek policjanci z komendy miejskiej odebrali telefon od roztrzęsionego mężczyzny, który relacjonował, że ktoś ukradł mu samochód. Opowiadał ze szczegółami, że pojazd zaparkował przed centrum handlowym, po czym wszedł do środka. Gdy po około 2 godzinach zamierzał odjechać, nie znalazł już na parkingu swojego fiata. To samo mężczyzna, pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań i za zawiadamianie o niepopełnionym przestępstwie, zeznał policjantom w trackie prowadzonego później przesłuchania.

Kryminalni z komendy zaczęli sprawdzać wszystkie okoliczności zdarzenia i okazało się, że mężczyzna kłamał. Jak ustalili, 37-latek posiadał fiata w leasingu. Już od jakiegoś czasu nie radził sobie z płaceniem rat, postanowił więc pozbyć się auta. Nawiązał kontakt z nieznanym mężczyzną, który gwarantował mu pozbycie się kłopotu i instruował, co po kolei ma robić. Tym sposobem posiadacz fiata dorobił kluczyk do pojazdu i przekazał go ofiarującej mu pomoc osobie. Po kilkunastu dniach, zgodnie z tym, co obaj ustalili, zaparkował auto na parkingu i czekał, aż ono zaniknie. Potem zawiadomił policję o kradzieży. Liczył na to, że w ten sposób pozbędzie się problemu i firma ubezpieczeniowa wypłaci firmie leasingowej należność z tytułu zawartej umowy.

W czwartek mężczyzna został zatrzymany, a w piątek usłyszał zarzuty zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3.

Policjanci przestrzegają przed zgłaszaniem sfingowanych kradzieży i innych przestępstw. Opisany przykład pokazuje, że każdy, kto skłamie i zawiadomi o niepopełnionym przestępstwie, musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi. W toku postępowania policjanci są w stanie z łatwością ustalić prawdziwą wersję wydarzeń. Dodatkowo w sprawach fikcyjnych zawiadomień policja będzie rozważała skierowanie wniosku do sądu cywilnego o odszkodowanie za poniesione koszty.

Pamiętajmy, że wszystkie nakłady sił i środków finansowych w sprawach o przestępstwa, które nie zaistniały, a mają jedynie usprawiedliwić nieodpowiedzialność i lekkomyślność zgłaszających, opłacamy my wszyscy.

Powody takich zmyślonych zawiadomień są różne. W przypadku telefonów komórkowych jest to chęć odzyskania przedmiotu, który często stanowi powierzone mienie służbowe, za które pracownik odpowiada materialnie. W przypadku samochodów zgłaszający liczą najczęściej na odszkodowanie. Jeśli natomiast pokrzywdzony informuje o fikcyjnej utracie pieniędzy, to zwykle chce się w ten sposób usprawiedliwić przed rodziną, wierzycielami lub pracodawcą.

(KWP w Szczecinie / mg)

Powrót na górę strony