Obnażał się przed kobietami w windzie
Policjanci z Bemowa zatrzymali 50-letniego Jerzego J., który jest podejrzewany o to, że w windach obnażał się przed kobietami. Atakował kobiety samotnie wracające późnym wieczorem do domu, następnie wchodził za nimi do budynków i onanizował się na ich oczach. Kiedy próbowały wzywać pomocy, łapał za szyję i groził uduszeniem. Wczoraj sąd aresztował mężczyznę na 3 miesiące. Grozić mu może teraz kara więzienia nawet do 8 lat.
Kiedy tylko oficer dyżurny otrzymał informację o ujęciu osoby podejrzewanej o obnażanie się w miejscu publicznym, natychmiast wysłał załogę mundurowych.
Jak wynika z ustaleń Policji, około 2:30 kobieta wyszła z nocnego autobusu na warszawskim Bemowie. Kierowała się do miejsca zamieszkania - prawdopodobnie już wtedy szedł za nią Jerzy J. Razem weszli na klatkę schodową i do windy. Gdy winda ruszyła mężczyzna zatrzymała ją między piętrami, odsłonił płaszcz i rozpiął spodnie. Zażądał, aby kobieta była cicho, a on zaspokoi swoją potrzebę seksualną. Przestraszona kobieta zaczęła krzyczeć i wzywać pomocy. Mężczyzna uciekł, a kobieta natychmiast zawiadomiła Policję.
Jerzy J. wsiadł do kolejnego autobusu nocnego. Tam został rozpoznany przez kobietę, którą napadł na początku tego roku. O swoich podejrzeniach poinformowała znajomego, który ujął Jerzego J. 50-latek był zaskoczony - nie stawiając żadnego oporu oddał się w ręce policjantów. Do swoich nieobyczajnych zachowań przyznał się, lecz trudno było mu je wytłumaczyć.
Śledczy ustalili, że schemat działania 50-latka był taki sam. Atakował kobiety samotnie wracające do domu i onanizował się przy nich w windach. Łapał je za szyję i groził uduszeniem, kiedy próbowały wzywać pomocy. Tak było również w przypadku kobiety, którą zaatakowała pod koniec stycznia br. Policjanci nie wykluczają, że mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty w tej sprawie. Sprawdzają teraz czy podobne zgłoszenia nie miały miejsca w innych jednostkach na terenie województwa mazowieckiego.
Jerzy J. usłyszał trzy zarzuty zmuszania do innej czynności seksualnej, działając w okresie recydywy. Sąd zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. O wysokości kary zadecyduje sąd.
(KSP / pt)