Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Uratowana dzięki czujności matki i szybkiej reakcji policjantów

Data publikacji 09.05.2012

„Moja córka chce najprawdopodobniej popełnić samobójstwo. Proszę o pomoc.” Taki telefon odebrał nadkom. Krzysztof Tatys, oficer dyżurny KWP w Lublinie. Zdenerwowana kobieta prosiła o pomoc. Oficer dyżurny wiedział, że w takich sytuacjach liczy się każda minuta. Natychmiast przekazał informacje do Komendy Stołecznej w Warszawie. Dzięki ustaleniom przekazanym przez policjanta z Lublina młoda kobieta została oddana pod opiekę lekarzy. Jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Wczoraj około godz. 5:30 oficer dyżurny KWP w Lublinie nadkom. Krzysztof Tatys odebrał telefon. W słuchawce usłyszał zdenerwowany kobiecy głos. Mieszkanka Lublina prosiła o pomoc. Z jej relacji wynikało, że skontaktowała się z nią córka. Młoda kobieta przebywała w jednym z hoteli w Warszawie. Z rozmowy z nią kobieta wywnioskowała, że może grozić jej niebezpieczeństwo. Wszystko wskazywało na to, że córka zażyła jakieś leki i może popełnić samobójstwo. Nadkom. Krzysztof Tatys wiedział, że w takich sytuacjach liczy się każda minuta. Policjant starał się uzyskać jak najwięcej informacji od swojej rozmówczyni.

Wszystkie ustalenia nadkom. Tatys przekazał do Komendy Stołecznej. Policjant prosił o sprawdzenie informacji. Kilkanaście minut później otrzymał telefon z Warszawy. Stołeczni policjanci odnaleźli dziewczynę. Wezwano do niej pogotowie, które zabrało ją do szpitala.

Policjanci w trakcie służby bardzo często mają do czynienia z podobnymi sytuacjami. Wówczas liczy się przede wszystkim czas reakcji. Nadkom. Krzysztof Tatys od 8 lat pełni służbę na Stanowisku Kierowania KWP w Lublinie. Kilka razy ratował już życie ludzkie. Jak sam mówi nie zrobił niczego nadzwyczajnego, wykonywał tylko swoje obowiązki. Przyznaje jednocześnie, że to duża satysfakcja osobista. „Cieszę się, że mogłem komuś pomóc” - dodaje.

W 2009 w lipcu 26-letni mieszkaniec powiatu hrubieszowskiego na autostradzie N-83 na trasie Strasburg - Kolmen we Francji dostał zawału serca. Mężczyzna nie mógł skontaktować się z tamtejszym pogotowiem. Udało mu się jedynie dodzwonić do żony, a ta poinformowała Policję. Tamtej nocy służbę w KWP w Lublinie pełnił również Krzysztof Tatys, który natychmiast zadzwonił na telefon komórkowy 26-latka. Dyżurny uzyskał od niego informacje na temat miejsca postoju, marki oraz numeru rejestracyjnego pojazdu. Kilka chwil później na miejsce dojechali francuscy policjanci i pogotowie.

W tym samym roku również polski kierowca tira zasłabł na niemieckiej autostradzie. Kilka minut wcześniej mężczyzna wysłał do żony wiadomość, że bardzo źle się czuje. Kobieta usiłowała połączyć się z mężem, lecz jego telefon milczał. Zdenerwowana powiadomiła Policję. Krzysztof Tatys, który tego dnia pełnił służbę, przekazał informację do Biura Międzynarodowej Współpracy i do Interpolu. Kiedy w Polsce policjanci powiadamiali odpowiednie służby, w tym samym czasie pogotowie już udzielało kierowcy pomocy. Mężczyzna przewieziony został do szpitala.

(KWP w Lublinie / mj)

Powrót na górę strony