Podczas kłótni zadał partnerce śmiertelny cios, grozi mu dożywocie
Kara dożywotniego więzienia może grozić 55-letniemu Lechowi B., który w trakcie sprzeczki ze swoją konkubiną najpierw uderzył ją w głowę, a następnie kilkakrotnie dźgnął nożem, powodując śmiertelne rany. Mężczyzna powiadomił policjantów, że właśnie wrócił do domu i odkrył, że kobieta nie żyje. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło na jednym z ogródków działkowych w Morągu. Lech B. poinformował policjantów, że około godziny 19.00 wyszedł do sklepu po zakupy i kiedy po kilkudziesięciu minutach wrócił, kobiety nigdzie nie było. Zaczął więc szukać swojej partnerki i chwilę później w pobliżu domku ujawnił jej ciało przykryte liśćmi. Policjanci natychmiast przystąpili do ustalania, co mogło wydarzyć się tego feralnego popołudnia – nabrali jednak podejrzeń, że to zgłaszający może być sprawcą zabójstwa.
Lech B. od kilku lat zamieszkiwał wspólnie ze swoją partnerką w altance na terenie ogródków działkowych. W minioną niedzielę miało dojść do sprzeczki między nimi. Wówczas 55-latek miał uderzyć kobietę w głowę, a następnie zadać jej kilka śmiertelnych ciosów nożem.
Z materiałów postępowania wynika, że mężczyzna ukrył ciało 45-latki na działce i poszedł zgłosić, że dokonał makabrycznego odkrycia. Podczas przesłuchania 55-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu.
Policjanci i prokurator wnioskowali o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec Lecha B. Wczoraj sąd przychylił się do tego wniosku i aresztował mężczyznę na okres trzech miesięcy. Za zabójstwo grozić mu może kara nawet dożywotniego więzienia.
(KWP w Olsztynie / mj)