Gliniarz z konikiem – Andrzej Grabowski
Znajomi się śmieją, że mł. asp. Andrzej Grabowski może puścić pawika i nie będzie to wstyd. Pawik bowiem jest rasą gołębia, a Grabowski hodowcą tych ptaków. Na co dzień zajmuje się sprawami o wykroczenie w komendzie miejskiej w Łodzi, a przestępcy nie mogą liczyć u niego na "gołębie serce". Mimo, że gołębich serc po jego podwórku chodzi 120.
Andrzej Grabowski na co dzień zajmuje się postępowaniami w sprawach o wykroczenie pracując w Referacie Organizacji Służb i Postępowania Administracyjnego komendy miejskiej w Łodzi. Będąc hodowcą rasowych gołębi jest też członkiem Łódzkiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego i sędzią krajowym na wystawach gołębi.
- Moja przygoda z gołębiami rozpoczęła się, gdy miałem 3 lata. Często zakradałem się na strych do mojego wujka, który hodował gołębie i je wystawiał. Pamiętam, że kiedyś pozwolił mi nawet je nakarmić. Zacząłem wtedy marzyć o zostaniu hodowcą gołębi - wspomina aspirant Grabowski.
Pierwsze gołębie zakupił po tym jak swoje ciasne M-2 zamienił na wymarzony dom. Od razu tę przestrzeń wypełnił klatkami, wypełniając je stopniowo gołębiami aż do 120 sztuk w chwili obecnej.
- Tak się złożyło, że wykorzystałem gołębnik teścia. Zbudował go, gdy dostał w prezencie gołębia, którym niedługo się nacieszył, bo ten mu z niej wyfrunął. Dla niego pech dla mnie zielone światło do przekonania swojej żony o ich hodowli. Pamiętam też jak moja żona niechętnie przyglądała się tej hodowli twierdząc, że lepiej byłoby gdybym zajął się czymś bardziej użytecznym, bo ludziom hodowcy gołębi kojarzą się z filmowym Balcerkiem z "Alternatyw 4" niż pasjonatem.
I dodaje: - Zmieniła zdanie, gdy nasz sąsiad przyszedł do niej i spytał o Perłowego, który mu uciekł. Od tej pory śledzi dokładnie harmonogram wystaw przygotowując ze mną gołębie.
Andrzej Grabowski jest hodowcą gołębi ozdobnych. Hoduje gołębie różnych ras. Większość to gołębie z grupy Polski Długodzioby Lotny m.in Srebrniak, Perłowy, Sroka Łowicka. Dawniej hodowałem rasę krótkodziobów, które są najtrudniejsze w hodowli.
- Stanowią one wyzwanie dla wielu hodowców. Ze względu na swoją budowę i krótkie dzioby wymagają ogromnej cierpliwości, czasu i wielu prób. Do wykarmienia ich młodych są potrzebne dwie mamki. Obok Pawików, które mają długie ogony utrudniające im kopulację krótkodzioby są najtrudniejsze w rozrodzie.
Hodowców gołębi charakteryzuje przede wszystkim rasa, którą hodują i wystawiają, bo każdy region ma swoją. I tak dla Mazowsza popularną rasą jest gołąb Warszawski Lotny i Białogon Radomski, dla poznańskiego Barwogłówka Poznańska, na ziemi kieleckiej Brodawczak Świętokrzyski, na Śląsku jest to Dolnośląski Biały Łapciaty. Dla innych regionów również Krymka Białostocka, Śląski Tarczowy, Wrocławski Wystawowy, Wywrotek Mazurski i Łódzki Pstry. Aspirant Grabowski rozwijając lokalny patriotyzm chwali się natomiast Łódzkim Pstrym.
- Dumny jestem przede wszystkim ze swojej regionalnej rasy, czyli Łódzkiego Pstrego, bo jest to gołąb z przedwojennymi tradycjami. Ich hodowcami byli przede wszystkim łódzcy fabrykanci. W swojej kolekcji natomiast mam 12 sztuk.
Gołębie lotne aspiranta Grabowskiego mieszkają w 5 gołębnikach. Gołębniki są proste w budowie. Gołębie można hodować na poddaszu, w gołębnikach wolnostojących lub fantazyjnych stojących na palach. Ważne jest by w wyposażeniu nie zabrakło wybiegu, odpowiedniej szerokości otworu wylotowego i wanienki, gdyż lubią kąpiele.
- Muszę je regularnie szczepić i dbać o nie tak samo latem jak i zimą. Pochłaniają oczywiście dużo mojego wolnego czasu, szczególnie przed wystawą ale robiąc coś z pasją traci się poczucie czasu. Profesjonalny hodowca robi to, by móc się nimi chwalić, dlatego często zabieram je na wystawy. Od kiedy zdałem egzamin na sędziego i sam oceniam urodę gołębi swoje rzadziej już pokazuję.
Przygotowanie gołębi do wystawy odbywa się przede wszystkim po okresie lęgowym i według ścisłego planu: upierzenie, zaszczepienie, zabiegi pielęgnacyjne, odpowiednie naświetlenie, przegląd i wystawa jako ostatni etap.
- Największym jak dotąd moim osiągnięciem było zajęcie pierwszego miejsca na ubiegłorocznej wystawie hodowców w Łodzi z rasą Podbródek Niemiecki i Łódzki Pstry oraz trzecie w Sroce Łowickiej.
W wolnych chwilach przedostaję się do świata gołębi i tam odreagowuję swoje stresy, których w pracy policjanta nie brakuje.
- Moi koledzy policjanci mimo, że nie hodują gołębi potrafią na ich temat wiele powiedzieć, a jeden z nich to z całą pewnością mógłby zdać egzamin na sędziego. Przygotowując się do egzaminu chyba tak dużo mówiłem, że przy okazji przeszkoliłem z hodowli gołębi cały mój wydział.
Małgorzata Witer