Sprawcy, którzy handlowali częściami ze skradzionych wcześniej samochodów zostali zatrzymani.
Na jednej z posesji w powiecie strzeleckim (woj. opolskie) złodzieje rozkręcali kradzione samochody, a później handlowali uzyskanymi w ten sposób częściami. Kilku z nich jest już w rękach policji.
Przestępcy interesowali się głównie samochodami dobrych marek takich jak Volkswagen, Alfa czy Seat, których łączną wartość szacuje się na kwotę ponad 250 000 złotych. W wyniku czynności prowadzonych przez policjantów ujawniono również, że wśród części samochodowych znajdują się elementy pochodzące z takich aut jak skoda oktawia czy mercedes. Część z tych aut pochodziła z województwa śląskiego, opolskiego i z Torunia.
Trzy osoby, które zajmowały się tym interesem zostały już tymczasowo aresztowane. Zarzuca się im m.in. paserstwo, kradzieże poprzez włamanie i nielegalne posiadanie amunicji. Do „międzynarodowej szajki” należeli 49-letni mieszkaniec Szwecji, 29-letni mieszkaniec Ukrainy i 50 -letni mężczyzna – obywatel Polski.
Grupa była tak dobrze zorganizowana, że przewoziła skradzione auta na teren Białorusi i Ukrainy. Policjanci ustalają osoby, które pomagały złodziejom przewozić „towar” do innych krajów.
Prowadzone przez policjantów czynności pozwoliły ustalić również, że pojazdy te przewożone były na tzw. „układ”. Oznacza to, że ich właściciele sprzedawali auta zgłaszając później ich kradzież by móc w taki właśnie sposób wyłudzić nienależne odszkodowanie.
Za takie przestępstwo grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.