Sfingował swoje porwanie
Świętokrzyscy policjanci zatrzymali 26-letniego mieszkańca Kielc, który zainicjował swoje porwanie żądając w zamian od żony 20 tys. zł. okupu za uwolnienie. Mężczyznę skazano za to na 8 miesięcy kary pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 600 zł. grzywny.
Wszystko rozpoczęło się od zgłoszenia żony o zaginięciu męża. Kobietę zaniepokoił brak kontaktu z mężem, z którym już nie mieszkała od dłuższego czasu.
Policjanci rozpoczęli jego poszukiwania jako zaginionego. Gdy minęło parę dni do kieleckiego komisariatu Policji zgłosiła się ponownie kobieta informując, że jej mąż jest najprawdopodobniej porwany. Z otrzymywanych wiadomości tekstowych na jej telefon wynikało, że porywacze żądają 20 tys. zł. w zamian za jego uwolnienie. Porywacze po upływie kilku dni powiadomili żonę porwanego sms-em, że mąż nie żyje, a jeżeli nie zapłaci im pieniędzy to uprowadzą jej dziecko.
Kieleccy policjanci nabrali podejrzeń, że porywaczem może okazać się sam porwany. Zatrzymali go po tym jak ten nie spodziewając się, że policjanci rozpracowują „porywaczy” zgłosił się na Policję, by utwierdzić ich w przekonaniu, że nie zaginął.
Mężczyzna został doprowadzony do kieleckiego sądu. Skazano go na 8 miesięcy kary pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz 600 zł. grzywny.