Zarzut za napad na sklep
28-letni Marcin J. zatrzymany przez stołecznych policjantów po czwartkowym pościgu został tymczasowo aresztowany przez sąd. Mężczyzna odpowie za udział w napadzie na sklep w Legionowie w kwietniu tego roku. Wpadł na warszawskiej Pradze Północ razem ze swoim znajomym, poszukiwanym przez niemiecki wymiar sprawiedliwości Europejskim Nakazem Aresztowania.
-
Zarzut za napad na sklep -
Zarzut za napad na sklep
W czwartek po 13:00 policjanci z Legionowa trafili na ślad Marcina N. poszukiwanego przez niemiecką policję i prokuraturę. Mężczyzna wraz ze swoim kolegą jechał przez Pragę Północ w alfa romeo. Gdy mężczyźni zorientowali się, że wpadli w policyjną pułapkę, zaczęli uciekać. Policjanci z Legionowa wezwali na pomoc specjalną grupę z wydziału realizacyjnego.
Mężczyźni uciekając z dużą prędkością próbowali nawet rozjechać blokujących im drogę policjantów. Funkcjonariusze w ostatniej chwili odskoczyli.
Kilka minut później, przy ulicy 11 listopada mężczyźni porzucili auto. Marcina J. zatrzymali od razu, Marcin N. wpadł, gdy przesiadał się do innego auta. Wybrał auto, którym jechał były policjant i policjantka z komendy stołecznej. Oboje pomogli obezwładnić Marcina N.
Już następnego dnia sąd okręgowy zdecydował o aresztowaniu 25-latka. Ten sam los spotkał jego kolegę. Marcinowi J. policjanci udowodnili udział w napadzie na sklep w Legionowie w kwietniu tego roku. Sprawcy weszli wówczas wcześnie rano do środka lokalu, zastraszyli i obezwładnili pracowników. Po zrabowaniu kilkudziesięciu tysięcy złotych zbiegli.