Policjanci uratowali niedoszłych samobójców
Kierownik radziejowskiego ogniwa ruchu drogowego skutecznie udaremnił próbę samobójczą 18-latka z Radziejowa. Młody człowiek, po tym jak uderzył autem w mur domu, zbiegł z miejsca zdarzenia. Następnie wszedł na dach posesji z nożem kuchennym w dłoni i groził, że popełni samobójstwo. Został obezwładniony przez policjanta i przewieziony do szpitala. Także kieleccy policjanci uratowali życie desperatowi, który chciał popełnić samobójstwo. Tylko dzięki profesjonalizmowi policjanta i szybkiej reakcji na zgłoszoną interwencję, życiu 38-latka nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło w sobotę (22.09) kilka minut po 23.00 w Radziejowie. Początkowo nic nie zapowiadało tak dramatycznych zdarzeń. Dyżurny policji dostał informację, że kierujący vw golfem, uderzył w ścianę i drzwi wejściowe domu na ulicy Wyzwolenia. Po zdarzeniu sprawca oddalił się wraz z autem. Przybyli na miejsce policjanci ogniwa ruchu drogowego, szybko ustalili winnego tej kolizji. Udali się do miejsca zamieszkania 18-letniego kierowcy. Na miejscu zastali matkę chłopaka, która powiedziała, że jej syn zaparkował uszkodzonego volkswagena na podwórku, a następnie zabrał nóż kuchenny i wszedł na dach posesji sąsiadów, grożąc samobójstwem.
W rejon działań skierowano służby ratownicze, a rozmowę z 18-latkiem rozpoczął asp. Sławomir Bogucki. Rozmowa trwała kilkadziesiąt minut. Policjant próbował nakłonić mężczyznę, aby odrzucił nóż i skorzystał z pomocy lekarza. W tym czasie powiadomiono negocjatorów z komendy wojewódzkiej z Bydgoszczy. Aspirant Bogucki, widząc, że 18-latek jest coraz bardziej zdesperowany i zaczyna się samookaleczać, skorzystał z pomocy jego kolegi, który z bezpiecznej odległości nawiązał z nim rozmowę. Wykorzystując chwilę nieuwagi niedoszłego samobójcy, policjant rzucił się na niego i obezwładnił go.
Mężczyzna został przekazany załodze pogotowia ratunkowego, która udzieliła mu pomocy medycznej, a następnie przewiozła na obserwację do szpitala.
(KWP w Bydgoszczy / mg)
***
W sobotę po południu, kobieta poinformowała dyżurnego kieleckiej policji, że jeden z jej członków rodziny, trzy godziny wcześniej wyszedł z domu, odgrażając się, że odbierze sobie życie. Mając numer telefonu desperata, dyżurny podjął rozmowę z młodym mężczyzną. 38-latek nie umiał określić, gdzie dokładnie się znajduje, mówił, że jest gdzieś w okolicach Radlina. W trakcie dalszej rozmowy negocjator w efekcie odwiódł go od zamiaru popełnienia samobójstwa. Po krótkim czasie nakłonił także desperata, aby wyszedł na drogę i wsiadł do radiowozu.
Obecnie mężczyzna znajduje się pod opieką lekarzy, a jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
(KWP w Kielcach / mg)