Odpowiedzą za próbę wyłudzenia ponad 2,7 mln zł
Blisko trzy miliony złotych chcieli wyłudzić trzej mężczyźni (36 – 51 lat) w jednym z banków na warszawskim Śródmieściu. Wszyscy wpadli w policyjną zasadzkę, gdy przyszli do banku sfinalizować transakcję. Przy zatrzymanych zabezpieczono m.in. sfałszowane dokumenty, podrobione pieczątki i narkotyki. Teraz grozi im do 10 lat więzienia.
Sprawa wyszła na jaw, gdy pracownicy banku weryfikujący dokumenty kredytowe doszukali się w nich nieprawidłowości, o których powiadomili Policję. Policjanci ze Śródmieścia. Przygotowali zasadzkę.
Wczoraj po południu w banku pojawili się trzej podejrzewani mężczyźni. Jeden z nich podszedł do pracownika banku by sfinalizować kredyt na kwotę ponad 2,7 mln zł. Wtedy do funkcjonariusze zatrzymali kredytobiorcę i dwóch towarzyszących mu mężczyzn.
Okazało się, że organizatorami przestępczego procederu byli dwaj mężczyźni 51-letni Waldemar Z. i 49-letni Andrzej B. To oni zwerbowali 36-letniego Michała K., tzw. „słupa”, który za wyłudzenie miał otrzymać 15 tys. zł. Cały plan oszuści przygotowali w najdrobniejszych szczegółach ubierając „słupa” w drogi, markowy garnitur, koszulę i buty. Zadbali też o detale jego wyglądu wyposażając go w markowy zegarek o wartości ponad 20 tys. zł i równie cenną, skórzaną teczkę. Pod bank niedoszły kredytobiorca podjechał luksusowym autem. Wszystko po to, by mężczyzna był jak najbardziej wiarygodny i wzbudzał zaufanie. Tak wysoki kredyt miał być zabezpieczony nieruchomością. Dokumenty, które 36-latek przedłożył w banku, a więc zaświadczenie o zarobkach i zatrudnieniu, jak i dowód osobisty, były sfałszowane.
Przy zatrzymanych policjanci zabezpieczyli dokumenty, podrobione pieczątki i narkotyki. Jeden z oszustów, 49-letni Andrzej B., ma bogatą przeszłość kryminalną. Był już notowany za paserstwo, kradzieże, włamania i rozboje.
Cała trójka odpowie m.in. za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami w celu uzyskania kredytu znacznej wartości. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.