O jego tożsamości zadecydowały badania DNA oraz...zegarek
W identyfikacji odnalezionych zwłok pomógł włocławskim policjantom znaleziony przy nich zegarek. Jednak 100-procentową pewność co do tożsamości znalezionego martwego mężczyzny dały funkcjonariuszom wyniki badań porównawczych DNA.
Poszukiwanie osób zaginionych niejednokrotnie trwa przez długie lata. Niektóre z tych spraw kończą się pomyślnie. Niestety zdarzają się i takie, które mają tragiczny finał. W 2010 roku włocławscy policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 62-letniego wówczas mężczyzny, mieszkańca jednej z podwłocławskich miejscowości. Zawiadomienie złożył gospodarz, u którego mężczyzna od kilkudziesięciu lat mieszkał i pracował. Wiele miesięcy poszukiwań nie dało jednak pozytywnego rezultatu.
W maju ubiegłego roku włocławska komenda, podobnie jak inne ościenne, otrzymały informację o znalezieniu niezidentyfikowanych zwłok na terenie podległym Komisariatowi Policji w Lubiczu w powiecie toruńskim. Z informacji wynikało, że przy martwym mężczyźnie znaleziono m.in. zegarek, jednak żadnych dokumentów nie było. To właśnie zegarek stał się przyczynkiem do typowania, że może to być poszukiwany od 2010 roku 62-latek. Okazanie jego bliskim rzeczy osobistych, w tym właśnie bardzo charakterystycznego zegarka, również potwierdziło przypuszczenia funkcjonariuszy. To jednak nie mogło stanowić 100-procentowej pewności co do tożsamości denata. Policjanci z Lubicza pobrali materiał porównawczy od członka rodziny mężczyzny. Dopiero jego analiza w Zakładzie Genetyki Molekularnej i Sądowej UMK w Bydgoszczy, pozwoliła na potwierdzenie danych.
(KWP w Bydgoszczy / mw)