Funkcjonariusze odzyskali skradzionego TIR-a
Dolnośląscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który jechał ciągnikiem siodłowym skradzionym na terenie Belgii, nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a następnie porzucił pojazd na autostradzie A-4 i zbiegł. Nie ciszył się jednak zbyt długo wolnością, gdyż po kilku godzinach był już w rekach policjantów. Teraz za czyn, o który jest podejrzany odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło 31 października br. na 8 kilometrze autostrady A-4 w kierunku Wrocławia. Około godz. 9.oo kierowca, jak się okazało po sprawdzeniu skradzionego na terenie Belgii ciągnika siodłowego - nie reagował na sygnały funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Po przejechaniu jeszcze kilkuset metrów autostradą A-4, porzucił pojazd na prawym pasie jezdni i zbiegł przebiegając przez przeciwny pas ruchu. Policjanci po otrzymaniu informacji o tym zdarzeniu niezwłocznie podjęli czynności zmierzające do zatrzymania tegoż mężczyzny. W wyniku prowadzonych poszukiwań mężczyzna po kilku godzinach został zatrzymany na terenie jednej z ulic w Zgorzelcu. Okazał się nim 28-letni mieszkaniec województwa śląskiego. Zatrzymany tłumaczył policjantom, że miał tylko przyjechać ciężarówką do polski w zamian za kilkaset euro i nie wiedział, że pojazd jest skradziony.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli również odzyskaną ciężarówkę. Obecnie policjanci wspólnie z policją belgijską wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy. Sprawdzają m.in. gdzie miał trafić wart blisko pól miliona złotych pojazd.
Przypomnijmy, że w świetle obowiązujących przepisów paserstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast za włamanie i kradzież mienia grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
asp. Łukasz Dutkowiak