Zatrzymani po proteście w ministerstwie
Dziesięć osób, które wczoraj protestowały pod Ministerstwem Gospodarki zatrzymali policjanci ze Śródmieścia. Wśród nich jest czterech obywateli Czech i dwóch obywateli Niemiec. Dzisiaj wszystkim zostaną przedstawione zarzuty. Trzy osoby odpowiedzą za naruszenie nietykalności policjantów, a pozostałe za naruszenie miru - czyli wtargnięcie na budynek ministerstwa. Grozi im kara do roku lub trzech lat pozbawienia wolności.
Wczoraj około 10:00, stołeczni policjanci otrzymali zgłoszenie, że kilka osób wyposażonych w sprzęt wspinaczkowy weszło po drabinach na dach budynku Ministerstwa Gospodarki przy Pl. Trzech Krzyży. Kilka osób, wykorzystując sprzęt wspinaczkowy, opuściło się z transparentem wyrażającym protest przeciwko kopalniom odkrywkowym. Na miejscu policjanci zabezpieczali teren wokół budynku i wzywali do zejścia z jego dachu. Protestujący nie chcieli się zastosować do poleceń funkcjonariuszy. Podczas interwencji doszło do przepychanki pomiędzy trzema kobietami, a policjantkami, które podjęły interwencję. Trzy kobiety, w tym dwie obywatelki Czech, zostały zatrzymane za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Kobiety zostały przewiezione do komendy przy ul. Wilczej. Za ten czyn grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Protest trwał kilka godzin, podczas których na miejsce wezwano policyjnych negocjatorów, którzy rozmawiali z przebywającymi na dachu i wiszącymi na budynku protestującymi. Po opuszczeniu przez nich budynku, policjanci zatrzymali siedem osób, w tym dwóch obywateli Niemiec i dwóch obywateli Czech. Wszyscy trafili do komendy przy ul. Wilczej. Przedstawiono im zarzut naruszenia miru, czyli wtargnięcia na budynek ministerstwa. Za ten czyn grozi kara do roku więzienia. Dzisiaj sąd zadecyduje o wymiarze kary dla zatrzymanych.
(KSP / mw)