Policjanci zatrzymali kolejnego oszusta działającego metodą na wnuczka
Namysłowscy policjanci zatrzymali 21-letniego mieszkańca województwa dolnośląskiego, który miał odebrać 28 tys. złotych dla fałszywego wnuczka. Dzień później dwie mieszkanki Brzegu odebrały telefony od rzekomych wnuczków z prośbą o 35 tys. złotych łącznie. Oszuści znów próbują różnych metod by okraść starsze osoby z oszczędności ich życia. Bądźmy ostrożni i nie dajmy się oszukać!
W poniedziałek (05.11.2012 r.) kilka minut po godzinie 12:00 do Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie przyszedł mężczyzna i zgłosił, że ktoś usiłował telefonicznie wyłudzić pieniądze od jego 69-letniej matki. Jak ustalili policjanci fałszywy wnuczek usiłował wyłudzić 28 tys. złotych. Po odbiór pieniędzy miał przyjechać kolega. Mieszkanka Namysłowa nie dała się zwieść informacjom, które przekazał jej rzekomy wnuczek. Natychmiast zadzwoniła do swojego syna i usłyszała od niego, że wnuczek ma się dobrze i jest teraz w szkole. Dzięki natychmiastowemu zgłoszeniu syna 69-latki, policjanci dotarli do kolegi rzekomego wnuczka, który miał odebrać pieniądze. 21-letni Daniel B. usłyszał już zarzut usiłowania oszustwa, za co grozi mu teraz kara pozbawienia wolności do lat 8.
Dzień później (06.11.12 r.) około godziny 11:00 do 80-letniej mieszkanki Brzegu zadzwonił mężczyzna podający się za wnuczka. Kobieta zapytała co mu się stało i dlaczego ma taki dziwny głos - odpowiedział, że ma anginę i chrypkę. Mężczyzna mówił, że spowodował wypadek, i że jak się nie dogada z poszkodowanymi to będzie siedział w więzieniu. Chce to załatwić polubownie, ale potrzebuje 15 tys. złotych, po które kogoś podeśle. Kobieta jako emerytowana lekarka zorientowała się, że dzwoni oszust, gdyż wnuk ma usunięte migdały, a więc nie może chorować na anginę. Ponadto wnuk nigdy by się tak nie zachowywał. Dlatego powiedziała do mężczyzny, że nabiera ją na wnuczka. Wówczas mężczyzna się rozłączył.
Godzinę później podobny telefon odebrała 84-latka z Brzegu. Dzwoniąca osoba przedstawiła się jako wnuczka Sandra. Mówiła, że miała wypadek, jest na Policji i potrzebuje 20 tys. złotych na odszkodowanie za spowodowanie tego wypadku. Kobieta odpowiedziała dzwoniącej osobie, że nie ma takich pieniędzy, zresztą sama potrzebuje na lekarstwa. Wówczas dzwoniący się rozłączył.
Z kolei 7 listopada do mieszkanki Głuchołaz zadzwonił mężczyzna podający się za jej bratanka. Oszust chciał wyłudzić od kobiety 7,5 tys. złotych. Kilka dni wcześniej (28.10.12 r.) osoba podająca się za wnuczka próbowała oszukać także dwie inne mieszkanki Głuchołaz. W Jednym przypadku rozmowa doprowadziła do tego, że oszust szybko się rozłączył. W drugim próbował wyłudzić najpierw 10 tys. euro, zbijając kwotę pożyczki w końcowej fazie rozmowy do 10 tys. złotych. Na szczęście żadna z kobiet nie dała się oszukać i natychmiast o zdarzeniu powiadomiła Policję.
Pamiętajmy, że w przypadku osób, które telefonicznie podają się za członków rodziny lub proszą o przekazanie pieniędzy przez osoby pośredniczące, należy każdorazowo najpierw weryfikować uzyskane przez telefon informacje poprzez osobiste nawiązanie kontaktu z członkiem rodziny, który zwrócił się o pomoc. Do kontaktu należy wykorzystywać wyłącznie posiadane przez siebie numery telefonów, a nie numery podane przez osobę dzwoniącą. W sytuacjach budzących wątpliwość i uzasadniających podejrzenie oszustwa należy natychmiast powiadomić najbliższą jednostkę Policji lub dzwonić na numer 997 lub 112 z telefonów komórkowych.
(KWP w Opolu / mj)