Uratowany przed zamarznięciem
Pińczowscy policjanci w ciągu ostatnich dwóch tygodni kilkakrotnie interweniowali wobec osób, narażonych na wychłodzenie organizmu. Wczoraj w nocy mundurowi uratowali 42-latka, którego zaginięcie zgłosiła rodzina. Skrajnie wyczerpanego mężczyznę znaleziono w lesie po kilkugodzinnej akcji poszukiwawczej.
Wczoraj po godzinie 20.00 dyżurny pińczowskiej komendy policji otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 42-letniego mieszkańca gminy Michałów. Z ustaleń wynikało, że około godziny 15.00 mężczyzna wyszedł z domu. Rodzina zaniepokojona jego długą nieobecnością postanowiła się z nim skontaktować telefonicznie. Mężczyzna odebrał połączenie, lecz nie był w stanie określić swojego położenia. Tej nocy temperatura powietrza spadła znacznie poniżej zera. W akcję poszukiwawczą oprócz policjantów włączyli się okoliczni mieszkańcy, ochotnicy ze straży pożarnej, a także rodzina. Liczyła się każda minuta.
Około godziny 1 w nocy, na leśnej drodze, policyjny patrol odnalazł wyłączony telefon komórkowy, który był przymarznięty do ziemi. Rozpoczęto intensywne poszukiwania - w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca, w którym znaleziono aparat, stróże prawa zauważyli podkulonego i skrajnie wyczerpanego mężczyznę. Został on natychmiast przeniesiony do radiowozu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia i przekazano 42-latka pod opiekę lekarzy. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
To nie pierwszy taki przypadek w naszym województwie. W ciągu doby stróże prawa interweniują kilkadziesiąt razy. W ramach codziennej służby sprawdzają pustostany, ogrody działkowe i miejsca, w których mogą przebywać osoby narażone na zamarznięcie.
Nie bądź obojętny! Każdy sygnał dotyczący miejsc przebywania osób bezdomnych, samotnych i niezaradnych życiowo, które narażone są na wyziębienie organizmu, może uratować czyjeś życie.
(KWP w Kielcach / mg)